czwartek, 17 grudnia 2009

żeby poczuć się lepiej...

Słyszeliście o czymś takim...Klub wybitnego reprezentanta Polski - klub,który zrzesza polskich piłkarzy,którzy rozegrali co najmniej 60 spotkań w narodowej reprezentacji.Jaka piękna idea a ile w tym patriotyzmu narodowego.Problemy PZPN są na tyle przytłaczające i smutne do tego stopnia,że panowie tego związku postanowili sobie podnieść w ten sposób morale.Ale szukam sensu, dla jakich potrzeb,dla jakich wyższych celów potrzebny jest tego rodzaju klub,może poczucie wewnętrznej satysfakcji,może ma być rodzajem recepty,zasłoną dymną,nie wiem.Bycie członkiem takiego klubu i sama idea istnienia takiej organizacji zmusza do zastanowienia się jak może wyglądać na przykład Klub niewybitnego reprezentanta.Może to jest właśnie setno sprawy,co zrobić ,żeby poczuć się lepiej i mieć z tego jeszcze jakąś moralną satysfakcje.Załóżmy klub...Jeśli kasjerka wyda 60 paragon klientowi niech trafi do klubu wybitnych kasjerek.Jesli sprzedawca sprzeda 60 parę butów dajmy mu tytuł członka klubu wybitnych sprzedawców.A taki ochroniarz...jeśli 60 razy otworzy i zamknie tą samą bramę niech trafi ( jeśli wcześniej szlag go nie trafi przy tym ) do klubu wybitnego reprezentanta drzwi hehe czy chociażby taki dyrektor sklepu,który zwolni 60 osobę powinien dzierżyć członkowstwo w Klubie Wybitnych Dyrektorów.Żyjemy w kraju,gdzie wszystko jest możliwe,gdzie absurd goni absurd,ścigany jest ścigającym.Może i to nawet dobrze,że jesteśmy tacy inni,sprawni inaczej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz