środa, 25 lipca 2012

Świadectwo zbrodni


Gławnoje Uprawlenije Łagieriej, od taka jest pełna nazwa tego co my potocznie nazywamy Gułagiem. System sieci obozów na terenie Rosji dzisiaj jest świadectwem zbrodni jakie miało miejsce na ziemiach wschodnich. Nam, młodym uczestnikom współczesnej historii trudno zrozumieć ogrom tego przedsięwzięcia, które lata rozkwitu zawdzięcza Stalinowi. Temat bardzo trudny, swoją tematyką obejmuje wiele istnień ludzkich, swoim zakresem oddziaływania na ludzi, odnosi się do wielu narodowości, kultur religijnych, ludzi w podeszłym wieku, dorosłych i co w tym wszystkim jest najgorsze, tragedia obejmowała swoim zasięgiem rzesze dzieci, które często w wyniku polityki władz sowieckich były sierotami, bezbronnymi ofiarami totalitarnej władzy. Współczesna literatura nie wyczerpuje dostatecznie całej wiedzy na temat masowych przesiedleń, przymusowej pracy w kopalniach, w lasach ponieważ brak informacji opiewa ten system mgłą tajemniczości i nie odkrytych kart pamięci. Dociekanie prawdy, jak to było naprawdę, ile milionów ludzi pomarło z głodu a ile z fizycznego wycieńczenia, powinniśmy zostawić historykom jednak przy każdej nadarzającej się okazji ,należy analizować postawę władzy wobec społeczeństwa, weryfikować zachowania będące wynikiem wielkiego głodu jak również wyciągać wnioski z zaistniałych zdarzeń. Santayana zakładał, że ludzkość jest zdolna uczyć się na własnych błędach i zaniechaniach. Jednak samo istnienie obozów i tego co w nich się działo, powodowało ,że im większych zbrodni dokonywał Stalin na społeczeństwie tym bardziej trudno jest zwykłym ludziom przyjąć taki stan rzeczy do świadomości. Z drugiej strony ta pokoleniowa obojętność, znieczulica społeczna doprowadzała do tkiego absurdalnego stanu, że takie umyślne trwanie w nieprawdzie, ignorowanie faktów doprowadziło do swoistej amnezji społeczeństwa co do tematu istnienia obozów. Wytrwałe wmawianie ludziom ,że jest inaczej spowodowało ,że unikano konfrontacji z niewygodnymi faktami, mało tego ,akceptowano taką sytuację, ponieważ taka polityka prowadziła do szczytnych celów, co zaś w oczach bolszewików miało to usprawiedliwiać zbrodnicze występy władzy. Wierność dla idei i umyślne trwanie w nieprawdzie często było powodem bagatelizowania faktów co też można było również zobaczyć w reakcji Zachodu na te rewelacje o Gułagu. Stalin przeprowadzając gruntowny remont społeczeństwa, niszcząc wszystko co kryło się pod nazwą wróg ludu zajął wybitne miejsce wśród zbrodniarzy, często stawiany ponad pozycję Hitlera. Gułag, świadectwo polityki komunistycznego dyktatora będzie nośnikiem do dalszej analizy procesów jakie zachodziły w ludziach objętych tą ludzką tragedią na masową skalę.

wtorek, 3 lipca 2012

Zmiana lidera


Muszę przyznać ,że Niemcom jakoś zabrakło ikry i w ogóle chęci na ratowanie unijnej bańki kryzysowej ,którą co by nie mówić na własne życzenie sobie ją zmajstrowała sama Unia. Czasy kiedy Niemcy były siłą przewodnią już dawno minęly, obecnie patrzymy na nich przez pryzmat gospodarki gdzie każda ich nowa decyzja ma olbrzymi wpływ na funkcjonowanie całej Unii. Jednak limit pomysłów i racjonalnych możliwości wsparcia krajów, które utopiły się w spirali długów zwyczajnie uległ wyczerpaniu więc sama pani Merkel z dystansem podchodzi do ratowania Europy przez zapaścią gospodarczą. Oczekiwania są zbyt duże i właściwie nieadekwatne do poniesionych wydatków powodują coraz to większą irytację społeczeństwa niemieckiego bo bądź co bądź na tym dokładaniu do unijnego interesu tracą najwięcej ci co najwięcej łożą na pakiet kryzysowy. Piszą ,że po unijnym szczycie Merkel zachowała władzę-przewodniczenie w Unii jednak cóż to za władza gdzie statek tonie a kół ratunkowych jest ograniczona ilość. Problem wydaje się być głębszy bo jakoś nie widzę szans żeby można ratować konkretny kraj w chwili gdzie gospodarka przeżywanie zapaść gospodarczą. Trochę takie bezsensowne ładowanie kasy w kraj który pieniądze pochłonie bez większych efektów na ożywienie jakiejkolwiek gałęzi przemysłu. Niemcom ciężko przyznać rację, że w Europie wyłaniają się nowi liderzy gospodarczej euforii. Polska to kraj zacofany jednak paradoksalnie dzięki temu potrafiło suchą nogą przejść przez europejski kryzys. My sami mamy olbrzymie oczekiwania po niedawno zakończonych Mistrzostwach w piłce nożnej jednak pomimo ,że wpompowaliśmy w drogi, w stadiony bagatela jakieś 94 mld zł to jedyne co mogliśmy stworzyć bez większych nakładów to spontaniczny klimat na stadionach. My nie potrafimy zrozumieć ,że nie da się w jednej chwili kilkanaście lat zaniedbań wyprostować w niespełna 5 lat. Niczym dumny Polak chwalimy się każdym nowo oddanym odcinkiem autostrady jednak powinno nam być raczej wstyd ,że dopiero teraz zrobiliśmy co już dawno miało funkcjonować. Tak buduje się prowizoryczny sukces rządu, nieuzasadnione przypisywanie sobie sukcesów. Ten model funkcjonowania Europy już się wypalił i na nic zdadzą się kosmetyczne zmiany tam gdzie potrzebne są reformy funkcjonowania całej aparatu wspólnoty a to już kosztuje zarówno pieniądze jak i przetasowanie w czołówce liderów.