wtorek, 15 grudnia 2009

my- dorośli....

To się nazywa debilizm funkcjonalny tak w skrócie mozna podsumować dorobek demokracji a ściślej, sposób funkcjonowania służby zdrowia.Zawsze co roku jest zadyma...nic nowego ,to tylko poważne problemy na etapie rozmów i porozumienia z NFZ. Serce ściska na myśl,że zaraz nie będzie można dokonywać przeszczepów,że
należy w sposób drastyczny ograniczyć profilaktyke badań dzieci bo poziom leczenia i ilość jakichkolwiek badań będzie uzależniona od strony finansowej Funduszu.Jakim cudem wogóle dochodzi do takich sytuacji,że dowiadujemy się,że dzieci nie będą mogły korzystać z zakładu rehabilitacji bo NFZ odmówił dopłat do kontraktów, że
dziecko nie będzie zbadane jeśli nie ma rodzic legitymacji ubezpieczeniowej ! Przykładów można wymieniać w nieskończoność.My-dorośli kontra oni-małe dzieci.Faktycznie,dobieramy sobie przeciwników na miarę naszych mozliwości.Ta sytuacja przyniesie nam wszystkim opłakane w skutkach zwroty życiowe.Ale już dziś zadac można sobie pytanie ; Czy Twoje dziecko może w przyszłości cieszyć się zdrowiem ? Odpowiedź jest prosta.Ciekawe jak dziecku wytłumaczymy że państwo chciało dobrze tylko tak jakoś wyszło,że musisz(synu/córko ) być kaleką bo zabrakło środków na leczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz