czwartek, 22 grudnia 2011

Nie udało się.

Mówią ,że mamy niski poziom demograficzny jednak sami niewiele robią ,żeby temu przeciwdziałać. Można nawet założyć ,że kroki jakie się podejmuje konsekwentnie tworzą taki mało obiecujący obraz zmierzający do zapaści demograficznej. Takie magiczno-życzeniowe myślenie wśród posłów powoduje ,że coraz częściej w swoich założeniach balansują na granicy abstrakcji i dążeń wyciętych całkowicie z rzeczywistości. Sami również oczekują że jakaś magiczna siła wpłynie samoczynnie na rzeczywistość i wszystko wróci do normy, zniknie kryzys finansowy, państwo zadba w końcu o obywateli a w całej Europie zapanuje ład i spokój. Jednak zanikanie wiary w moc słów, bo nie ma do tej pory żadnych podejmowanych działań skutecznych, powoduje coraz to większe rozgoryczenie i irytację społeczną. Można uznać eksperyment w postaci eurolandu za niewypał ale kto to powie głośno skoro nikt nie ma tej cywilnej odwagi przyznać ,że taka forma demokratycznego współżycia nie sprawdziła się a wręcz rozczarowała. Paradoksalnie śmierć byłego prezydenta Vaclava Havla, Kim Dzonga czy chociażby Wioletty Villas uświadamia mi ,że wszystko przemija zarówno w sensie fizycznym jak i ustrojowym. Wyłania się obraz nowej Europy, która nie ma co ukrywać, rozpada się ideologicznie, bo Unia miała kojarzyć się z jedną rzeczą o określonej jednolitej cechowości zawartej w jednym słowie. Tego niestety nie ma a o jednomyślności można tylko pomarzyć. Nie ma już w nas tego przekonania ,że zmierzamy dobrym kierunku. Wcześniej brak kapitału, słaba gospodarka wręcz zmuszała nas do wstąpienia w szeregi Unii co odbiło się na naszym niby-dobrobycie. Zbliża się pomału podsumowanie całego roku i raczej entuzjazmu tu nie będzie widać. Wszystko ma swój związek przyczynowo-skutkowy, obawiam się, że pomimo podjętych działań na rzecz ratowania Unii, mam tu na myśli wielką sumę pieniędzy, która ma zostać wpompowana w system bankowy, zostanie przeznaczona na całkiem inne cele niż te które wymagają niezbędnej interwencji. Podświadomość, sposób rozumowania wielu ludzi nie zmienił się i można oczekiwać powtórki z rozrywki, dlatego dawanie instytucją środki finansowe zamiast przysłowiowej wędki jest zwyczajną głupotą. Takie działania chwilowe, możliwe ,że zapobiegną na jakiś czas kryzysowi jednak nie eliminują ostatecznie problemu, takie odwlekanie w czasie może jedynie zemścić się z podwojoną siłą, wtedy już nie wystarczy wiedza i umiejętności, potrzebny będzie cud żeby uniknąć katastrofy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz