środa, 28 grudnia 2011

Pozbawić system.

Nietrudno zgodzić się z profesorem Krasnodębskim co do perspektyw w nadchodzącym roku. Jak trafnie pan Zdzisław zauważył będziemy świadkami łatania dziur europejskim sposobem bez radykalnych decyzji. Ponura rzeczywistość ,banki zadbają o swoje wyniki więc ta kwota 200 mld euro, która została wpompowana w rynek zwyczajnie nic nie zmieni natomiast w odniesieniu do Polski postrzegani jesteśmy jeszcze jako bezpieczny, rentowny kraj.
Wspomnieć można o historii pewnego chłopca o imieniu Władimir, który w wieku 8 lat zostaje pozbawiony ojca, którego skazano jako zdrajcę ojczyzny. Chłopiec trafia do sierocińca, nie ma już matki i braci, zostali wszyscy aresztowani. Władimir głośno mówi o nienawiści do systemu ,który niewinnych ludzi zabrał z jego otoczenia. Władza skazuje Władimira pomimo jego młodego wieku do obozu na prace przymusowe świadomie próbując pozbawić sierotę ostatnich resztek człowieczeństwa. Mając 16 lat umiera w zapomnieniu. Dopiero w 1956 władza postanowiła rehabilitować rodziców i rodzeństwo Władimira. Historia krótka a jakże wymowna, jak łatwo system może zniszczyć życie jednostki, obrócić jego codzienność w piekło. Całe zdarzenie nie należy do jednostkowych przypadków i w swojej formie przedstawia obraz tragiczny jak wiele szkód może wyrządzić zła polityka. O skutkach kontrowersyjnych przepisów, paragrafów możemy mówić z perspektywy czasu stąd też jak patrzymy na dzisiejszy de facto kryzys fiskalny opleciony medialnym straszeniem ludzi mamy wrażenie wielkiej niemocy w postępującym procesie. System odbija swoją pieczęć na całym społeczeństwie i logiczne by było podjęcie wszelkich skutecznych działań aby uniknąć konsekwencji nieudolności twórców systemu. Na przykładzie Władimira sprawdza się powiedzenie, że głową muru nie rozbijesz i tak też jest w tym przypadku, jedna osoba nie jest w stanie nic zmienić. Potrzebny jest kompleksowy pakt działań, nie jak to ma miejsce w Unii gdzie dużo się mówi a efekty i działania z tym związane są krótko mówiąc mizerne. Być może tak jak w przypadku Władimira dopiero czas i historia oceni to co my nazywamy zapobieganiem kryzysowi jednak już dziś możemy powiedzieć ,że tam gdzie mówiło się o spójności polityki tam wystąpiły największe problemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz