wtorek, 20 grudnia 2011

Przywilej górnika

Zabrać jednym żeby dać drugim to jeszcze miało jakiś sens jednak polityka w stylu zabrać jednym i nikomu nie dać staje się coraz bardziej popularnym zjawiskiem wśród rządzących i daje mocno do myślenia gdzie my tak naprawdę idziemy z taką rządową polityką. Czyżby są to działania w trosce o dobro człowieka i dobro wspólne, no bo jak można nazwać próbę odstąpienia od przywilejów chociażby górniczych. Wielu martwi ten fakt ,że mogą otrzymać jakiś deputat węglowy bądź jego równowartość. Martwi ich fakt ,że kobiety dożywotnie otrzymują rentę, emeryturę górniczą po mężu wraz z tymi przywilejami a temu wszystkiemu nieodłącznie towarzyszą skrupulatne wyliczenia. To wydaje się trochę żenadą, że mówią o tym grupy osób ,które nie mają większego pojęcia o charakterze pracy tych ludzi, których tak sowicie już za czasów PRL-u postanowiono obdarzyć przywilejami za trud swojej pracy. To jest grupa ważna tak samo jak kolejarze, służby mundurowe jednak wydaje mi się ,że ryzyko ich pracy jest spośród tych wymienionych największe i ma uzasadnienie taki sposób nagradzania ten sektor zawodowy. Rząd nie patrzy na człowieka jako element najważniejszy w zakładzie ale tylko przez pryzmat zysków stąd też wydają się idiotyczne pomysły panów posłów w moim odczuciu szukających dodatkowych pieniędzy tam gdzie nie powinno się ich oczekiwać. Pamiętać należy o tym ,że Polska opiera się na węglu, głównym źródłem energetycznym jest to co wytworzą w większości górnicy na Śląsku. Trzeba szukać oszczędności, zgadzam się z tym ,jednak miałoby to sens i uzasadnienie w przypadku kiedy poziom życia społecznego byłby na tyle wysoki i w ogólnym rozumowaniu na tyle „bezpieczny”, że można byłoby sobie pozwolić na tego rodzaju praktyki, począwszy od wydłużenia lat pracy, co o zgrozo już dzieje się na naszych oczach a skończywszy na zabieraniu tzw. Barbórki czy 14- stki. Nie ma większego uzasadnienia i podstaw aby takie postępowanie wprowadzać, wprawdzie brak finansowe jakie ma państwo są dość duże jednak trzeba pamiętać ,że takowa dziura budżetowa sama z siebie nie powstała a źródła tego problemu raczej należałoby szukać wprowadzonej polityce przez rządy. Tusk przesadził w swoich oczekiwaniach względem obywateli od których wiecznie coś się bierze a nic w zamian nie daje, co czyni z niego zwykłego wyzyskiwacza społeczeństwa polskiego. Ja się dziwię, że bez echa przechodzą takie słowa premiera: „ następny rok będzie trudniejszy od poprzedniego ,ale ciągle w Polsce da się żyć.”. To jakaś kpina na miarę absurdu, tam gdzie miało być lepiej okazuje się ,że jest coraz gorzej. To jest też sygnał dla ludzi ,że jesteśmy mocno oszukiwani. Tak też przykładem są w tym momencie górnicy, co wydawać by się mogło najmocniejsza grupa klasy pracującej, może zostać dotknięta zarazą tuskowej wizji państwa, które niemiłosiernie i co ważne, desperacko poszukuje środków na realizację swoich programów wyborczych. Przyszło mu rządzić w trudnych czasach jednak nie zmienia to faktu, że taka polityka wyprowadzi ludzi na ulicę, którzy słusznie będą domagać się realizacji swoich postulatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz