wtorek, 15 marca 2011

w grobie się przewraca...

Kiedyś myślałem że demagogia to taka próba postępowania z ludźmi gdzie trzeba na tyle umiejętnie nakręcić pewne środowisko tak ,aby przytakiwało jak im się zagra. Ale co jest ciekawe, demagogia to również umiejętne efektowne przemawianie, stosowanie umiejętnie zwrotów, wykorzystywania emocji w taki sposób aby działanie przyniosło zamierzony skutek. Wydaje się, że w dzisiejszym społeczeństwie to jest pożądana cecha i wielu osobom pozwala utrzymać się na powierzchni. Kiedyś to słowo miało inne znaczenie i można mieć nadzieję tylko ,że nadejdą jeszcze takie czasy iście greckie w których mądrość nie będzie mylona z obłudą i zakłamaniem. Mówi się ,że Perykles to ten ,który najlepiej potrafił przekonywać do swoich racji słuchający go lud, no teraz zapewne facet w grobie się przewraca na myśl o nowej interpretacji tego terminu. Często stosowany chwyt wśród polityków plus myślenie silnie mocno pozytywne powoduje ,że powstaje w polskich realiach słynna… kiełbasa. I jakoś lżej mi na sercu kiedy tak większość osób postępuje, nikt nas nie nauczył co jest dobre w tym kapitalizmie więc i tu zamazuje się linia pomiędzy dobrym a złym politykowaniem. Przypatrujemy się temu zjawisku i ta nasza niemoc wywołuje frustrację ponieważ ilość niespełnionych obietnic jest nie współmierna do tych dotrzymanych. Nie powinno nas to jakoś specjalnie dziwić, życie codzienne, praca, dostarcza nam tyle dowodów tej złej demagogii że człowiekowi odechciewa się wszystkiego w jednym momencie. Nie mamy szczęścia do polityków jednak ostatnio w modzie jest zapotrzebowanie na pozytywne partie, pewien sposób odświeżenia sceny politycznej jest wskazany, brak materiału czyni tą szopkę taką jaką obecnie oglądamy. W tym momencie przychodzi mi na myśl sytuacja gdzie jeden człowiek pracuje na wizerunek firmy ale nic nie zdziała w ten sposób, ponieważ siła jego pracy zmierzona jest przez wskaźnik pracy grupowej. To jest smutne i niebezpieczne zjawisko, pewne działania grupy odzwierciedlają stan ich użyteczności w danej sytuacji. Zatracenie się tej jednostki indywidualnej powoduje, że grupa jest odpowiedzialna za całokształt . Często jest tak przedstawiona analogia wydarzeń ,że szukamy winnej osoby, która odpowiada za taki a nie inny stan rzeczy. Trochę żenująca postawa i nie ma nawet podstaw sądzić ,że kiedyś ktoś wyciągnie wnioski i zacznie myśleć kategoriami grupy. Trudne zadania dla politycznej koalicji jednak patrząc przez pryzmat reakcji społeczeństwa na przestrzeni ostatnich lat na wydarzenia polityczne można spodziewać się biernej postawy i braku społecznej inicjatywy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz