wtorek, 1 marca 2011

oni czują to....

Nowa atrakcja w polskiej rzeczywistości, kolejna zmiana rozkładu jazdy pociągów w PKP. Czeka nas ciężka próba wytrzymałości wobec pracującej państwowej kolei ale zawsze pozostanie wiara, taki rodzaj przekonania który nas posiada a na który nie mamy wpływu, że będzie w tej kwestii lepiej. Od razu przypomina mi się wywiad z ciekawa postacią jaką jest pisarz Eustachy Rylski. Facet pokazał istotę pojmowania świata przez pesymistów. Sam określa się jako osoba średnio utalentowana określa pesymistów jako tych ,którzy najczęściej mają rację. I jak tutaj się z nim nie zgodzić, ta nasza rzeczywistość jest już na tyle przewidywalna , że potrzeba wróżki w tym miejscu jest zbędna żeby zobrazować sobie scenariusz dla Polski. Wszyscy jesteśmy jakoś napisani, jedni lepiej, drudzy gorzej jednak najgorsze w tym wszystkim jest jak Rylski przekonuje, forma przemijania. To właśnie dzieje się z Polakami, poważnie doświadczeni polską nędzną demokracją stają się ludźmi dostrzegającymi urodę danych chwil, cieszą się pięknem świata w tej trwającej rzeczywistości pomimo panujących okrucieństw. Te trudne doświadczenia, lęk przed przemijaniem, brak wiary, ale nie tej boskiej powoduje że sprawia nam radość dobry film,ciepła herbata,spotkanie ze znajomymi czy spacer w letni wieczór. Być może jak słusznie Rylski zauważył ,jest to rodzaj pewnego oszukiwania się, próba nadania sensu istnienia karmiąc się jednocześnie nadzieją poprzez modlitwę do Boga. Dotykając duchowości, umacniania wiary w Boga zauważył ,że obok pokory, pewnej zgody na panujący porządek musi być też przyzwoitość jako cecha buntu przeciw takiemu życiu jakie ono jest. To poczucie misji, rodzaj pewnego obowiązku wymierzania sprawiedliwości światu wydaje mi się,że należy do twórców, artystów. Oni czują to, tak samo jak Rylski poprzez swoją mądrość czyli świadomość etyczną i inteligencję mają prawo głośno wyrażać swoją opinie, kreować rzeczywistość poprzez protest społeczny. Silniejszy pożera słabszego, takie prawo natury jednak pomimo słabego sensu istnienia w otaczającym lęku związanym z przemijaniem, gdzie nic specjalnie nas nie cieszy, nie martwi, potrzebna jest chęć i odwaga do zmieniania tego co w swojej istocie jest zła rzeczą. Tego nie ma i nie widać w polskim społeczeństwie, bierność i systematyczne użalanie się znajdzie podatne podłoże i zostanie to maksymalnie wykorzystane bez jakiś większych konsekwencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz