środa, 2 marca 2011

dajmy na to....

Rząd wymyśla a pracodawcy bulą za pomysłowość posłów. Z przerażeniem patrzą na coraz to bardziej głupsze ustawy i liczą, kalkulują swój interes czy aby jeszcze przez przypadek przynosi im jakiś zysk. Ostatnia propozycja Platformy Obywatelskiej bardziej rozbawiła niż przyciągnęła poważną dyskusję względem zaproponowanego tematu jakim jest urlop roczny. Propozycja ciekawa, wzbudza zainteresowanie wśród młodych uczestników rynku pracy ale również jest to pewna alternatywa dla osób starszych, zwyczajnie zmęczonych rutyną pracy. Skierowana do pewnego segmentu obszaru społecznego propozycja ta miałaby pomóc ludziom zestresowanym, popadającym w depresję. Zjawisko nie jest nowe, taki urlopik jest przywilejem chociażby nauczycieli, podobnie możemy interpretować urlopy wychowawcze, zatrudnianie na zastępstwo. Ne wydaje się możliwe aby taka rozszerzona wersja mogłaby zostać wprowadzona, bo jak to nagminnie powtarzają eksperci, Polski zwyczajnie nie stać na takie rozwiązania. Problem wydaje się złożony, przeszłość i bałagan obecnie panujący pozwala wyciągnąć racjonalne wnioski, że taki okres nigdy nie nadejdzie, a co gorsza, sfinansowanie całej zabawy na pewno nie leży w interesie państwa więc szukanie kasiory zaczniemy wśród pracodawców albo uznamy, że skoro to są unijne rozwiązania więc takie porozumienia należy wprowadzać z funduszy unijnych. Myślę ,że to dobre rozwiązanie jednak czy zostanie dobrze wykorzystane. Pracownikowi to pozwoli na regenerację podupadającego zdrowia, jest uzasadniona obawa ,że dajmy na to, pani Izabell zamiast nabierać sił w tym samym czasie będzie zarabiała przyzwoite pieniążki za granicami tego kraju. Jednak pani Izabell wie ,że musi utrzymać rodzinkę a trzeba pamiętać, że państwo nie rozpieszcza i z miłości do nas, pragnie nam silnie mocno wydłużyć okres wieku emerytalnego. Co nam to pomoże i samej pani Izabell,a mianowicie poprzez fakt możliwości oderwania się od codziennej pracy będzie mogła poświęcić się innym ,bardziej zdrowym zajęciom ale w zamian albo jak kto woli , za karę będzie bardzo długo pracować na wzrost PKB tego kraju zanim uzyska świadczenia emerytalne. Dla pracodawcy korzyść będzie finansowa, mniejsze koszty wynagrodzenia, uniknie systematycznych zwolnień lekarskich, poprawa psychologiczna wizerunku pracownika, co jedynie może być ujemną stroną takiego rozwiązania ,to chyba słaba wiedza pani Izabell w bieżącej sytuacji firmy co ją czyni wręcz pracownikiem mało wydajnym. Ale zasugerowana sytuacja raczej nigdy nie będzie miała miejsca bo oparta jest na idiotycznym pomyśle posłów. Nasza polityka sięgnęła dna i próby wprowadzenia nowych rozwiązań dla pracowników tego pokroju są nad wyraz śmieszne i mam nadzieję ,że nigdy nie ujrzą światła dziennego .

1 komentarz:

  1. Tez mam taka nadzieje...wszk nie dorownujemy standartom unijnym ...przed nami jeszcze daleka droga...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń