czwartek, 2 czerwca 2011

zwyczajnie zacofani....

Większość Polaków jakoś niezbyt przejęła się wizytą prezydenta USA w Polsce bo w sumie nie ma co im się dziwić, przecież naiwność nasza przez te supermocarstwo została wykorzystana maksymalnie. Wszyscy dobrze pamiętamy okres kiedy to padały deklarację o współpracy strategicznej która miała swego czasu obejmować powstanie systemu baterii Patriot albo gdzie mowa była o pomocy w unowocześnianiu polskiej armii gdzie mowa była o samolotach F-16 i związanej z nim offsetem.O tarczy jako systemie obronnym nawet nie ma co wspominać bo tego rodzaju obiecanki są daleko idącym humorem angielskim.Obraz niewdzięcznego sojusznika jakim staje się na przestrzeni wielu lat USA jest wydawać by się mogło procesem postępującym natomiast ostatnia wizyta tylko powinna nas w tym mocno utwierdzić.Musimy pamiętać, że to wszystko to są takie deklarację polityczne a nie jak wielu sądzi że to zobowiązania prawne danego sojusznika.Taka swoista kiełbasa wyborcza,jak chce się kogoś do czegoś przekonać i wzbudzić zaufanie to klepie się takie bzdury jak to miało miejsce 3 lata temu ( wizyta Condoleezza Rice ) i również podczas tej wizyty.Sam fakt, że jesteśmy ostatnim krajem ,który odwiedza wyraźnie świadczy o bliskości tych dwóch narodów zresztą jak sam powiedział,przyjechał Polakom podziękować za…przyjaźń. Faktycznie potrzebowaliśmy takich deklaracji,zapewne nam to ułatwi i rozwiąże wiele problemów .Ma rację mówiąc o Polsce jako liderze tego regionu jednak zapominamy o jednej podstawej sprawie,taki postęp był możliwy tylko dlatego ,że w wielu dziedzinach jesteśmy zwyczajnie zacofani stąd też kryzys gospodarczy ten globalny prawie w sposób nieodczuwalny przeszedł przez Polskę co jak wiemy stało się pożywką i pretekstem dla polskich pracodawców aby dokonywać zwolnień pracowników tłumacząc redukcie kosztów gospodarczym kryzysem.Wydaje mi się ,że istotnym wydarzeniem dla Obamy było spotkanie przywódców Europy Środkowo-Wschodniej,sam prezydent USA nie widzi interesu układania się z Polską bo i nie ma ku temu żadnych racjonalnych powodów.Może mieć tylko nadzieję że stosunki dwustronne po tej wizycie nabiorą jakiegoś innego charakteru bo zanosi się na to że tak jak przed i po wizycie wszystko pozostanie po staremu jedynie Polska będzie musiała podliczyć sobie koszty tej iście drogiej wizyty prezydenckiej w naszym kraju.Na konferencji z Tuskiem mówiło się o doświadczeniu, stabilizacji, dobrej woli ( tego to chyba nie brakuje obu stronom ) a szczególnie ujęło Obamę to ,że jesteśmy krajem przodującym na tle kolejnych narodowych bankrutów,wprawdzie nic z tego dla nas nie wynika ale jest to w jakiś sposób rodzaj komplementu ,że dzięki powolnej modernizacji kraju w świecie globalizacji nie utopiliśmy się na dobre w tym wszystkim.Smutne jest to ,że nie wykorzystaliśmy jedynej okazji podjęcia poważnej współpracy nie z gościem honorowym szczytu na którym 19 państw Europy tej słabszej odwiedziło Warszawę ale z tymi krajami gdzie współpraca przyniosłaby o wiele większe korzyści.Powinniśmy wyciągnąć wnioski z tej całej sytuacji,kto jest dla nas ważniejszy,ten co udaje sojusznika czy ten co chce być naszym sojusznikiem jednak jest ignorowany z racji swojego położenia i poziomu gospodarczego.Wizyta Obamy nic nowego nie wniosła do naszej polityki i tutaj chyle czoło postawie samego Lecha Wałesy, który odmówił spotkania z prezydentem USA bo jak sam stwierdził jest to wielka sprawa jednak miał wiele wątpliwości co do treści spotkania. Wałęsa to człowiek dialogu a samo bycie i spotkanie się dla pamiątkowego zdjęcia jest rzeczą niepoważną i debilną.Natomiast naszym politykom taki uścisk dłoni,wspólne zdjęcie jest bardzo potrzebne chociażby do zbliżającej się kampanii wyborczej.Poziom naszych polityków ( czyli poniekąd nas samych ) niestety na tym iście spotkaniu dyplomatycznym pokazał jak bardzo jesteśmy prostym, nieskomplikowanym narodem .Etykieta i pewne maniery polityczne odzwierciedlają rangę spotkania tak też robienie zdjęć z telefonu komórkowego prezydentowi w czasie spotkania na wysokim szczeblu świadczy o nas samym i chociażby przez pryzmat zachowania polityków wcale nie dziwi mnie już podejście Ameryki do takiego sojusznika jakim jest Polska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz