poniedziałek, 6 czerwca 2011

...nieudolna próba

Zawsze jak powstaje nowa inicjatywa ,jakiś projekt dla ułatwienia życia społeczności polskiej mocno się zastanawiamy kto i ile na tym zarobił, a właściwie jaka grupa ludzi na tym najbardziej skorzysta. Fajnym przykładem, być może do końca niezrozumiałym w swoim bycie jest powstanie karty Polaka. Powstaje dokument stwierdzający przynależność do narodu polskiego. Cel i idea szczytna jednak komu i czemu ma tak naprawdę posłużyć. Podstawowy wymóg dla przyszłego posiadacza karty jest znajomość języka polskiego. Kryterium dzięki któremu nagle osoby zainteresowane silnie mocno zaczęły uczyć się języka. Posiadanie odpowiednich dokumentów zwiększa wiarygodność i prawdopodobieństwo otrzymania takiej karty. Stworzenie ustawy regulującej wymagania i korzyści z posiadania Karty Polaka zaowocowało złożeniem w różnych krajach na ogólną liczbę prawie 50 tys. wniosków. Imponujące jednak coś co miało być patriotycznym gestem, swoistym rozliczeniem Polski wobec pokrzywdzonych rodaków ,którzy z przyczyn niezawinionych znaleźli się w takiej sytuacji wydaje się pomysłem nietrafionym i w swojej istocie w żaden sposób nie spełnia oczekiwań naszych obywateli na obcej ziemi. Reakcja chociażby Białorusi wydaje się niczym nowym, dla nich sytuacja jest jednoznaczna, osoby, które w jakikolwiek sposób są finansowane przez inne państwa są zwyczajnymi agentami tych państw a co za tym idzie, mogą stanowić zagrożenie a na to jest na Białorusi odpowiedni paragraf. Być może powstanie karty miało dobre intencje,przywileje z tego tytułu nawet ciekawe – spora ulga na przejazdy kolejowe, darmowe wejściówki do muzeów czy chociażby bezpłatna opieka zdrowotna w nagłych przypadkach. Szansa na polepszenie relacji, tam gdzie dla państwa polskiego ludzie na Wschodzie pomału zostali zapomnieni teraz poprzez taką symboliczną integrację mogą choć przez chwilę poczuć się Polakami. Na Litwie z tą akceptacją Polski do rodaków też nie wygląda za ciekawie. Okazało się, że posiadacze tej karty nie mogą pełnić funkcji na szczeblach lokalnych i państwowych. Obawa o interes narodowy nasiliła tylko nienawiść do Polaków bo nie jest rzeczą nową ,że obywatele polscy w krajach byłego Związku Radzieckiego nie cieszą się uznaniem i popularnością. Beznadziejność sytuacja podkreśla nawet sama postawa celników polskich do rodaków ze Wschodu ,którzy posiadają ową kartę. Podejście ironiczne, z pogardą i ze śmiechem powoduje, że czują się ( posiadacze karty Polaka ) osobami niechcianymi ale można mieć tylko nadzieję, że to są odosobnione przypadki na granicach naszego państwa. Tak naprawdę okazuje się ,że taka forma integracji spowodowała tylko pewien rodzaj nacisku politycznego a nijak się to ma do całej rzeszy Polaków na Wschodzie. Tak też i tym razem interes polityczny mocno rozbiega się z oczekiwaniami obywateli. Mieliśmy pomóc Polakom a jedynie tylko pogorszyliśmy ich i tak ciężki stan posiadania resztek wartości polskiej przynależności do Ojczyzny. Daliśmy nadzieję która okazała się w rzeczywistości tylko pustymi słowami. Posiadanie Karty Polaka to nieudolna próba podtrzymania więzi z rodakami na kresach wschodnich gdzie niestety daliśmy do zrozumienia ,że nie stać nas na nic innego i po tylu latach jedyny gest w tamtą stronę okazał się kolejnym ustawowym niewypałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz