środa, 22 czerwca 2011

za bardzo chcieliśmy....

Budujemy przewagę konkurencyjną na niższych kosztach wynagrodzeń pracowników i może byłby to nadal dobry pomysł jednak czasy się zmieniają a firmy niestety drepczą w miejscu w swoim rozumowaniu. Możliwe że mamy takie tępe prawo w kraju, które upraszczając, pozwala na robienie z obywateli naszych przysłowiowych idiotów. Najlepsze są sondaże w tym kraju, często wychodzi na to że kilkadziesiąt osób jest w stanie wyrazić uczucia całego narodu, obraz imponujący zważywszy na jednolite działania naszych elit partyjnych, które- ironicznie patrząc na nich, uznajmy, że dwoją się i troją byle tylko choć na ułamek sekundy ten biedny Polak poczuł się członkiem światowych procesów i zmian które mają zmierzać poprawie jakości życia społeczeństwa. Można ubolewać nad faktem ,że już minęło dobre 20 lat od czasów okrągłego stołu, gdzie to właśnie tam ideologia PRL została postawiona w stan niezrozumiały przez wielu. Porozumienia ,które zostały zawarte ukazywały obraz czegoś nowego, rewolucja w nowym życiu, początek transformacji w kraju. To były wyżyny a teraz czas zejść na ziemię i surowo przyjrzeć się realiom. Dostaliśmy tyle wolności ,że nam się w łepetynach poprzewracało całkowicie. Zwycięstwo nad komunistami stworzyło niejasną sytuację ale poznaliśmy co to wolne wybory, niezależna prasa, wolny rynek gospodarczy. Takie dogadanie się z władzami czego finałem był Okrągły Stół ,otworzyło nam taką drogę demokratyczną która skierowana na Zachód miała być sama w sobie bytem koniecznym i fundamentem do dalszego rozwoju. Trochę nas przerosła ta chęć poprawy jakości życia.Za bardzo chcieliśmy i za szybko w swoich oczekiwaniach gonienie starej Europy spowodowało, że chcąc nie chcąc szybko zbliżamy się do granic bankructwa. Dochodzi do sytuacji ,że wszyscy zarabiają a państwo nie potrafi zapanować nad saldem przychodów i rozchodów.Rządy się zmieniają a każdy chce wydawać coraz więcej więc musi podnosić podatki a że to drażliwy temat pozostawiają to kolejnej ekipie rządowej i powstaje dziura budżetowa.Tusk widząc ,że nie poszaleje z budżetem podjął mało popularną decyzję co w efekcie podniosło poziom inflacji i w kraju ludzie przeklinają na panującą drożyznę. Prawdopodobnie dowali jeszcze oliwy poprzez wsparcie budżetu jakąś pożyczką z Banku Światowego ( chyba ,że już się zapożyczył ) co idąc za przykładem Grecji poznamy co to znaczy kosmiczne oprocentowanie takiego kredytu.Efekt takich poczynań dla społeczeństwa będzie zadowalający, dziura budżetowa nawet przyzwoita, państwo ma kasiore na wydatki coraz to większe, zaufanie do rządu będzie rosło a premier będzie w naszych oczach budował drugą Barcelonę (? ) bo głupio wspominać o porażkach gdzie budowaliśmy swego czasu drugą Japonię albo Irlandię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz