środa, 16 lutego 2011

sięgać do kieszeni...

To się nazywa wrażliwość społeczna …inflacja do góry ,ceny do góry ,VAT ma tendencie wzrostową, mały prezencik od NFZ w postaci zwiększających się kolejek w przychodniach bo po co leczyć ludzi w nocy albo w niedzielę. Słaba pozycja PSL, spada zaufanie do rządu Tuska, działania zmierzające do poprawy swoich notowań PiS –u, normalnie bombardują nas informacjami, które w żaden nie wpływają na poprawę jakości i godności życia obywatela. Sporo emocji nam dostarcza informacja o podwyżce pensji pań, panów posłów i senatorów. A wydawałoby się ,że polityka jest monotematycznym bełkotem jednak czasem można wyciągnąć z tego jakieś ciekawe pierdy. Jeśli choroba jest zawsze dramatem to w przypadku struktur NFZ możemy mówić o jakieś tragedii narodowej. Szukanie oszczędności w tym sektorze w chwili , kiedy polskie społeczeństwo systematycznie się starzeje a bezrobocie osiągnęło ładną liczbę 13-tu % jest swoistą kpiną z podatników. Dzisiaj dociera do nas informacja na temat likwidacji aż 40% placówek, które świadczyły usługi nocą i w święta. Wnioski same się nasuwają… jak chcesz chorować albo sobie umierać to lepiej zrób to na tygodniu i w czasie godzin pracy doktorków. Absurd goni absurd i jak naród głupi, ślepy i głuchy tak kolejna głupota rządowa przejdzie bez echa i wszyscy będą udawać ,że jest dobrze. Nikt jeszcze nie wpadł na pomysł zlikwidowania NFZ ale w tym tempie troski państwa o obywatela myślę, że po za czynnikiem emocjonalnym będą ku temu racjonalne przesłanki. Po co pisać demagogie w stylu państwo chore to i system chory skoro są to zjawiska na tyle widoczne , że nie wymagają komentowania. Kapitalizm wymusił na rządzie stosowanie niebezpiecznej praktyki, manipulowanie tak społeczeństwem żeby stwarzając pozory dobrych intencji sięgać do kieszeni Polaka coraz częściej. Arogancja i marnotrawienie pieniędzy wielokrotnie udowodniono kolejnym rządom, brak odpowiedzialności cywilnej powoduje powstawanie debilnych ustaw, niepoprawnych rozporządzeń a co za tym idzie fantazja w interpretacji tych wszystkich przepisów przez rząd i społeczeństwo. To daje do myślenia, czy jesteśmy gotowi do dojrzałego egzaminu z budowania solidnych podstaw silnego państwa. Tak jak Amerykanie mają dzisiaj swojego świstaka tak u nas oznaką wiosny są sygnały o nadchodzących podwyżkach w różnych sektorach przemysłu bez jakiś większych ku temu podstaw ekonomicznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz