wtorek, 1 lutego 2011

Ja nie bronię premiera

Tyle lat transformacji i mamy imponujące efekty gospodarcze. Nic ino usiąść i płakać. Najbardziej wymownym wręcz skandalicznym efektem wolności, drogi którą obrali nasi poprzednicy są najgorsze z możliwych warunki ludzkiej egzystencji poprzez wyzysk i czerpanie potężnych zysków z tego tytułu poprzez istnienie hipermarketów. Nie ma co się na ten temat rozpisywać, stało się, strzeliliśmy sobie samobójczego gola i teraz chcąc czy nie chąc możemy podziwiać z boku jak wygląda kapitalizm w wykonaniu zachodnich jak na ironie ,naszych sojuszników. Poniekąd trochę śmieszna sytuacja bo nikt nawet nie potrafi powiedzieć jak to się stało i wyjaśnić tym małym, średnim przedsiębiorcom dlaczego muszą zwijać swój lokalny interes. Ciekawe czy jest jakaś granica debilizmu bo czytam, słucham różnych informacji i nie umie się nadziwić, że mamy tylu wykształconych ludzi w Polsce a w żaden sposób nie przełożyło to się na efektywność i wydajność ich pracy. Ironicznie można rzec, że efekty są imponujące. Posiadaliśmy dobre 100 spółek o charakterze strategicznym, większość już trafiła pod młotek, zaś kolejne są przygotowane do golenia. Mamy wiele finansowo i ekonomicznie trafionych inwestycji, chociażby takie PZU, gdzie sprzedaliśmy udziały za jakieś 5 mld po to żeby ktoś wpadł na pomysł odkupienia tych udziałów za 18 mld zł, to się nazywa interes, mamy smykałkę do pozbywania się pieniędzy. Być może po tym incydencie szkoły wyższe pootwierały takie kierunki ekonomiczne aby masowo produkować takich ekonomistów, aby mogli wykazać się na przyszłość bardziej spektakularnymi pomyłkami. Na forum publicznym słyszymy opinie o wyłącznej odpowiedzialności rządu za taki stan rzeczy,częściowo ludziska mają rację bo premier Tusk trochę nie panuje nad sytuacją,jeśli tak delikatnie można nazwać najwyższy poziom bezrobocia, narastający dług publiczny, wzrastające niezadowolenie społeczne. Ja nie bronię premiera bo po uszach powinien oberwać co nieco jednak widać tutaj kolejną cechę charakteru narodowego a mianowicie mowa o przyzwyczajeniu. To że brakuje bezpieczeństwa energetycznego to jakoś strawimy, widocznie prywatyzacja jednorazowa jest bardziej opłacalna dla łatania dziury niż osiąganie zysku z wypłat pochodzących z dywidendy przez okres kilku kolejnych lat. Przyzwyczailiśmy się jako społeczeństwo ,że Skarb Państwa z każdym rokiem systematycznie nas okrada tłumacząc lakoniczne swoje potrzeby finansowe ale co ważne, że właśnie to samo państwo przyzwyczaiło się czerpać z finansowych zasobów Polaków na rzecz utrzymania struktur państwowych. Darmozjady zwyczajnie z przyzwyczajenia sięgają po nasze środki bo tak proces ten trwa krócej i jest o wiele prostszy. Nawet nie próbuje się poprawić stanu funkcjonowania państwa, jakaś reforma, obniżanie kosztów tylko na skróty. Jak uzyskać 12 mld zł żeby zasypać rosnącą dziurę, premier Tusk odpowiada-po co mamy zabierać się za oczekiwane reformy sektora publicznego i systemu emerytalnego skoro nasz ukochany ZUS ,przeżywający ostatnio swoje problemy może zostać zasilony pieniążkami OFE. Transfer takich środków podreperuje stan państwa na daną chwilę, jednocześnie zmniejszając nasze emerytury bo te pieniądze zamiast na siebie pracować pochłonie dziura budżetowa. Tusk wie, że martwić się o nasze emerytury będzie miała za zadanie kolejna grupa rządowa będąca przy władzy więc patrzenie krótkowzroczne wydaje się na te chwile jak najbardziej wskazane i właściwie w jego odczuciu. W tamtym roku perłę naszej gospodarki sprzedaliśmy co okazało się dla nas po raz kolejny chybioną inwestycją- bije do zbycia akcji przez państwo spółki KGHM, więc podniesienie podatku jest mile widziane. Świadomość ,że oddalamy się od Unii, bo jeszcze niedawno pragnęliśmy przyjąć wspólną walutę, w tej sytuacji skok inflacji jest procesem dopuszczalnym ale po co rozwijać rodzinną przedsiębiorczość skoro można dobijać jeszcze to co pozostało w obiegu. Myślę, że nie jest to wyłącznie moje zdanie na temat tego co przedstawia obraz nędzy demokracji w wykonaniu dzisiejszej władzy, poprzez ironię i ośmieszanie pomysłodawców ustaw podkreślam jak dużo potrzeba nam wysiłku i wytężonej pracy aby ponownie wrócić na właściwe tory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz