czwartek, 16 września 2010

sen o zarabianiu....

Wydawałoby się ,że po to zakłada się sklepy żeby poprzez jakiś rodzaj handlu czerpać współmierne do kosztów jakieś tam zyski. Nic bardziej mylnego, czego przykładem mogą być dwie jak się okazuje bardzo słabe na rynku polskim firmy.Zawsze sądziłem ,że Niemcy potrafią zarabiać kasiorę, poprzez solidność, estetykę potrafią stworzyć przyjazne dla handlu warunki jednak coś się stało, prawdopodobnie banda karierowiczów, młodych niedoświadczonych menadżerów poprzez swoje podlizywanie się przełożonym ,doprowadziła politykę sklepów do efektu jojo. Nadmierne odchudzanie kosztów funkcjonowania marketów doprowadziło to całkiem odwrotnych skutków,koszty z każdej strony stawały się coraz to większe. Chyle czoło głupocie ale nie ma co się dziwić,nikt cię nie pochwali za podnoszenie kosztów a jedynie za ich redukcję względem roku poprzedniego. Firma E.Lecrec łyka markety firmy Billa. Czasy świetności niegdyś handlującej pod nazwą firmy „Minimal” szybko się skończyły chociaż nawet długo udawało im się „pływać na powierzchni” poprzez różne eksperymenty-zmiana nazwy,refreshing. Sen o zarabianiu pieniędzy zakończy się również firmie Emperia do której należą takie firmy jak Stokrotka czy Delima.Chrapę na te słabe markety ma natomiast Eurocash.W obu przypadkach jakże różnych chęć szybkiego generowania zysków z uzyskiwanych przychodów kończy się przysłowiową klapą ale nie dlatego,że taka jest sytuacja na rynku tylko pazerność pracodawców doprowadziła do granic opłacalności tych marketów.Może trochę upraszczam całe to zjawisko ale sens jest ten sam….debilizm ekonomiczny.Dzisiaj wszystko odbywa się jak na Zachodzie,jeden kupuje drugiego żeby sprzedać trzeciemu.Jednak wydaje mi się,że prawidłowo funkcjonująca firma z powodzeniem może przynosić przyzwoite zyski i nikomu nie chciałoby się sprzedawać rentownego zakładu.W większości przypadków mamy do czynienia z przysłowiowym wyścigiem szczurów gdzie aby uzyskać aprobatę,względy u przełożonych stosuje się praktyki niedozwolone,wykraczające po za racjonalne rozumowanie, takie zjawisko silnie mocno zakorzenione było swego czasu w firmie „Leroy Merlin” ale to inna historia.Podobny finał oglądaliśmy całkiem niedawno, gdzie pokazówę na skalę wręcz światową zrobili maklerzy,ambicje przerosły oczekiwania i rzeczywistość co w efekcie nazwaliśmy bardzo ładnie-bańka spekulacyjna.To taka nagroda za rzetelne i systematyczne oszukiwanie realiów.Wnioski nasuwają się same jednak nieważne ile by człowiek o tym napisał i ile powiedział, zawsze pierwszeństwo będzie miał pieniądz nad czynnikiem ludzkim.Trochę kojarzy mi się to z takim błędnym kołem,z wężem który zjada swój ogon co w efekcie spowoduje samounicestwienie.Chyba długa droga jeszcze przed nami za nim nauczymy się myśleć innymi kategoriami niż dotychczas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz