niedziela, 12 września 2010

fanaberia po polsku

Irving w swoim wywiadzie stwierdził,że życie jest bardzo przypadkowe,kruche,facet ma rację bo większość sytuacji ,zdarzeń losowych jest dziełem bardziej przypadku aniżeli konsekwencją wynikającą z jakiegoś postępowania.Tak samo jest z gospodarowaniem w kraju piwem i bezrobociem płynącym.Przestrzeń polityczna która ilustruje dzisiejszy stan gospodarki wymaga pewnego zastanowienia się czy aby ostatnie wydarzenia są konsekwencją niedawnej tragedii narodowej a co ważniejsze,w jaki sposób ma to się do rzeczywistej sytuacji obywatela i czy może też jest konsekwencją ogólnie rozumianych wakacji w szeregach rządowych.Ledwo okres letni skończył się a na pierwszy plan wyłania się postać Jarosława Kaczyńskiego i jego publiczne oskarżenie rządu.Najpierw krzyż,teraz osobiste rozlicznie przeszłości i wyraz frustracji na forum publicznym,to jakoś nie idzie w parze z tym co dla nas,obywateli jest najważniejsze.Po raz kolejny widać,że nic już dobrego,lepszego nas nie spotka.Okres jesienno-zimowy będzie obfitował w liczne potyczki słowne,gdzie ktoś coś powie,inna partia wyrazi swoje stanowisko zaś jeszcze inna będzie ubiegać się o wykluczenie jakiegoś posła-barana z klubu parlamentarnego.Właśnie takich bzdurnych zdarzeń będziemy świadkami a jeśli coś zostanie uchwalone jednomyślnie i zgodnie poparte przez obydwie strony to naogół będzie to znów mało istotna zmiana.Taka trochę praca w białych rękawiczkach,że niby coś się robi i bez większej szkody dla społeczeństwa.Murowany sukces natomiast odnoszą tu takie postacie jak Palikot,jednak mam wrażenie że w tym bałaganie i jakiejś niemocy władzy pojawią się kolejne oszołomy w stylu Leppera,Korwina Mikke i im podobnych.Taka manifestacja żałoby politycznej,gdzie sprawami ważniejszymi są sprawy rozumiane społeczne inaczej,gdzie góra się kłóci a dół ma się nie wtrącać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz