czwartek, 30 września 2010

jest stanowczo za dużo....

Fukuyama w swojej książce pisze o niesłychanie krótkiej żywotności takich form ustroju państwa,które pozbawiały swobody swoich obywateli do tego stopnia,że niezadowolenie sięgające zenitu niszczyło niejeden ustrój polityczny.Dla zaspokojenia jednostki,potrzeb indywidualnych jest potrzeba zastosowania demokracji liberalnej.Fukuyama piszę o czymś co dawno zostało zapomniane w Polsce,o poszanowaniu jednostki,w której opiera siłę i możliwość budowania zdrowych relacji z elitą rządową.Prawo powinno zwykłego,szarego obywatela chronić a niestety jest inaczej.To jest interesujące,brak możliwości tworzenia równouprawnienia dla społeczeństwa powoduje,że są równi i równiejsi jednak to nie obywatele są twórcami takich stereotypów a co smuci najbardziej to jest konsekwencja postępowania naszej władzy.Mamy duży problem z interpretacją co kto może robić ,a co i kto powinien czym się zajmować.Wydawałoby się,że to żadna nowość,że "państwa" w życiu obywateli jest stanowczo za dużo ale widać,że ciężko przychodzi ta świadomość tym co silnie mocno próbują nam życie poprawić.Są dziedziny na tyle ważne i istotne w funkcjonowaniu każdego kraju gdzie chętnie widzimy pomoc i opiekę ze strony rządowej bo tam gdzie nie może podołać sektor prywatny potrzebna jest ingerencja władzy przy użyciu środków pieniężnych pochodzących paradoksalnie od sektora prywatnego.Mówimy o podstawowych dobrach i ich ogólnej dostepności,wydaje mi się,że tego nie ma w tym kraju,nie dla każdego jest edukacja ( rozbawiają mnie studia dzienne bezpłatne ),kultura ( cena prasy i literatury daje wiele do życzenia ) czy chociażby służba zdrowia ( pamiętacie kolejki za mięsem,podobnie jest teraz przed gabinetami ).Myślę,że taki stan dla obywateli będzie zawsze niekorzystny i dopóki nieograniczymy roli państwa w życiu społecznym,gospodarczym zawsze będzie tak,że jednostka jako wartość jest i będzie najmniej ważna w procesie tworzenia przyszłości.Może kiedyś nadejdzie taki dzień ,że będziemy mówić o współtworzeniu władzy bo narazie jest to w sferze marzeń i fikcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz