poniedziałek, 18 stycznia 2010

na niskim poziomie...

Wielki ukłon państwa w stronę archeologów. Błyskawiczne wdrażanie programu budowy autostrad ,gdzie oficjalnie rozwój infrastruktury ma stanowić przyśpieszenie wzrostu gospodarczego kraju a w istocie rzeczy tak naprawdę „goni’’ nas impreza mundialowa Euro- 2012.Pojawiła się możliwość przeprowadzenia badań szerokopowierzchniowych na niespotykaną dotąd skalę,dotychczas bowiem archeolodzy musieli zadowalać się marnymi dotacjami państwa na prowadzenie prac wykopaliskowych. A teraz w polskiej archeologii pojawiły się pieniądze, o jakich wcześniej badacze nawet nie śnili. Przepisy nakazują bowiem, by przed każdą inwestycją drogową przeprowadzać badania archeologiczne: wybrać tzw. stanowiska, wykopać co kryje ziemia, skatalogować i opracować naukowo skorupy, narzędzia, ślady cmentarzy i osad. Mam obawy czy to aby nie za późno są podejmowane tego rodzaju działania, brak synchronizacji badań archeologicznych z planami budowy autostrad spowoduje, że powstanie wielki bałagan a efekt badań będzie na niskim poziomie profesjonalnym. Zamiast szczegółowej metody eksploracji stanowiska oraz dokładny rodzaj wykonywanej dokumentacji: rysunkowej, fotograficznej i opisowej, wnikliwej metodzie inwentaryzowania zabytków zobaczymy prace wykopaliskowe o słabej wartości naukowej i poznawczej. Pod względem wykorzystywania nowoczesnych technologii w archeologii jesteśmy daleko za Szwecją, Niemcami czy nawet Słowenią stąd też uzasadnione obawy, że zamiast inwestor pokrywać koszty badań archeologicznych uzna za właściwe „danie w łapę"archeologom, żeby nie było opóźnień w inwestycji a i takie przypadki już miały miejsce.Na siłę próbujemy "doganiać zachód" jednak standardy jakie próbujemy wdrożyć w życie bardzo często odbiegają od rzeczywistości i realnych potrzeb na daną chwilę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz