sobota, 9 stycznia 2010

zakaz palenia...

I tutaj leży sedno hipokryzji,chcieliby czerpać zyski ze sprzedaży wyrobów tytoniowych a jednocześnie utrudnić życie osobom,które dostarczałyby im z tego tytułu przychody.Zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych,tylko problem mam w kwestii interpretacji cóz to jest za miejsce.Logika podpowiada,że jest to przestrzeń do wspólnego użytkowania,więc taki zakaz może spowodować falę oburzenia i świadomy brak tolerancji wobec grupy osób palących.Problem jest złożony,zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych uzyskał społeczną akceptację i jest jakimś poważnym krokiem w kierunku cywilizowania społeczeństwa i ukłon w tronę Unii Europejskiej.Wyznaczenie stref dla palaczy wydaje się dobrym,lepszym rozwiazaniem aniżeli wprowadzanie ustawy o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych.No bo jak będzie się można odnieść do kierowców narażających nas na utratę zdrowia a w konsekwencji życia.Zaprzestaniemy używać aut? To może powinniśmy wprowadzić projekty ustawy o zakazie żucia gumy, przeklinania,plucia , wyprowadzania pieskow i wielu innych rzeczy, które tez wbrew naszej woli odbywaja sie w miejscach publicznych.Co o tym wszystkim sądzą restauratorzy,zapewnie nikt ich już o zdanie nie pyta bo państwo nie chce pomagać i tak kulejącym branżom gastronomicznym co w istocie prowadzi do masowych bankructw czy chociazby środowisko artystów,grupa społeczna dla których palenie tytoniu jest rzeczą codzienną,normalną.W Polsce wyjście do pubu kończy się przesiąkniętymi ubraniami i smrodem niemiłosiernym,prawo jest po to żeby chronić ludzi w tym wypadku osoby niepalące ale nie chodzi o to żeby jedna z grup była bardziej uprzywiliowana tylko aby była jakaś w tym równowaga,kompromis w stosowaniu używek w obliczu tych grup społecznych.Czy to jest kwestia kultury osobistej,nie wiem,bardziej widzę w tym nałóg,chorobę,uzależnienie.Jaką rolę powinno pełnić tutaj państwo,raczej wskazana by była ostrożność w produkowaniu ustawy do której tak naprawdę jeszcze niedojrzelismy i na siłę próbujemy dogonić Unię.Trzeba pamiętać,że jestesmy krajem rozwijacym się a taki skok prawny będzie na dzień dzisiejszy miał stanowczo ujemne skutki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz