niedziela, 31 lipca 2011

która ponoć ma znaczenie.....

Wszyscy fascynują się obecnie raportem Millera a mi jakoś na myśl przychodzi słynny debiut JSW. Piszę słynny bo takiej spektakularnej klapy dawno nie widziałem. Po części trzeba podziękować tej związkowej stronie górników ale i również temu naszemu ministrowi. Jakby nie patrzyć na to główny cel został osiągnięty, prywatyzacja rozpoczęta na dobre. Wprawdzie moment debiutu jest mało interesujący co wynikło chociażby ze względu na mocno naciągane oczekiwania ze strony może nie tyle co górników ale samych związków zawodowych, to JSW w liczbach wydaje się być bardzo obiecującą firmą na giełdzie. Ktoś tam na wyższych szczeblach dobrze wiedział ,że większych kokosów z tego już się da zrobić i puścili spółkę silnie mocno nagłaśniając całą operację w celu przyciągnięcia jak największej liczby naiwnych ( czyt. inwestorów ). Taka sama sytuacja jak swego czasu banki naciągały obywateli na fundusze inwestycyjne prezentując bajeczne zyski tych instrumentów finansowych sprzed kilku lat. Oczywiście prywatyzacją nikt na kopalni nie był zainteresowany i w sumie mają ku temu uzasadnione obawy. Prywatny właściciel często kojarzy się z redukcją zatrudnienia co dla związkowców wydaje się największym zagrożeniem. Górnicy mają swoje prawa ale nie powinno to odbywać się w taki sposób jak mamy okazję oglądać. Na kopalnie trzeba popatrzeć z dystansem, jedna część to ciężko pracujący górnik ten na dole i na powierzchni ,górnik który dziennie naraża swoje życie mając nadzieję ,że wróci na powierzchnię natomiast druga część to rachunek ekonomiczny. Teraz jest kolorowo i zyskownie jednak sięgnąć lata wstecz ukazuje nam się finansowy bankrut. Trochę to dziwne, że dochodzą informacje o bezpłatnym przyznawaniu takowych akcji tej spółki, rozumie jeśli temat dotyczy emerytów górniczych ale górnik nadal pracujący, jakoś nie widzę uzasadnienia dla takich decyzji. Bardzo smutny to fakt,że akurat w taki sposób próbujemy pozyskać kasiorę, sprzedać zamiast umiejętnie zarządzać. Rząd raczej nie posiada takich umiejętności, przykładem może być przemysł stoczniowy lub w pewnym stopniu likwidacja PGR-ów. Znów nam ,państwu polskiemu nie udało się obronić spółki ,która ponoć ma znaczenie strategiczne dla kraju, istotnie nawet dość szybko pozbywamy się państwowego kapitału ,żeby zapewnić sobie dobrobyt bezrobocia. Spółka widnieje na GPW niecały miesiąc i rozwala swoimi wynikami. Analitycy bronią, ba, usprawiedliwiają tak niskie notowania spółki różnymi niekorzystnymi czynnikami wpływającymi na notowania. Wcześniej nic nie stało na przeszkodzie, musiało być bardzo idealnie obserwując globalny rynek a teraz możemy podziwiać sukcesywną porażkę rządu. Zawsze na pocieszenie możemy sobie zaśpiewać „ Jeszcze Polska nie zginęła…..”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz