wtorek, 7 grudnia 2010

często wbrew logice...

Dziecko nie potrafi wczuć się w położenie innej osoby, bo wymaga to złożonego procesu poznawczego, dlatego pozbawione jest empatii. Proces kształcenia jednostki w naszym kraju stanął w miejscu przy założeniu że kiedykolwiek miał miejsce. Człowiek jako część pewnej wspólnoty od małego kształtuje swoje ego i cały ten proces nigdy nie odnosi się do wartości społecznych pomimo, że istnieje w nim chcąc czy nie chcąc. Złożoność ludzkiej natury stanowi pewną wartość dla całego społecznego bytu i jest ważnym czynnikiem w rozwoju danego obszaru wspólnoty poprzez swoje elastyczne myślenie. Zastanawia mnie co my jako społeczeństwo postrzegamy za przejaw właściwej postawy moralnej gdzie wszelkie działania i mam tu na myśli postawę polityków są ukierunkowane dla potrzeb nas wszystkich. Narodową naszą cechą jest naiwność i niezłomna wiara w lepsze jutro. Jeśli polityk zdaje sobie sprawę z tego , że w kraju źle się dzieje a mimo to nie może mieć konstruktywnego wpływu na zmianę takiego stanu rzeczy więc albo nie ma racji w swoich założeniach albo zwyczajnie odbiega od rozumowania danej wspólnoty. I właśnie tutaj wydaje mi się, że mamy zasadniczy problem, istnienie skażonych, jednostronnych wspólnot, które w swoim rozumowaniu mocno odbiegają od racjonalnego rozumowania ale są wyłącznie wytworem polityki sprzeciwu wobec panującego systemu, rządu, wspólnoty. Teraz nie liczy się jednostka czego następstwem są różne grupy polityczne gdzie ważne jest stanowisko całości jako formacji niż opinia jednostkowa. Często wbrew logice, własnym przekonaniom, głosują demokratycznie wybrani posłowie na Sejm na ustawy, uchwały, rozporządzenia które kłócą się z nimi samymi. Polski inteligent pomimo własnego stanowiska w momencie przynależności do danego ugrupowania staje się zwyczajnie wroną, która musi krakać razem z innymi, Wtedy nieważne kto ma rację ale liczy się ilość głosów… prawda, że debilne rozwiązanie ale skuteczne i sprawdza się w dzisiejszych czasach. Potrzeba serca i poczucie odpowiedzialności schodzi na dalszy plan a co za tym idzie również interes Polaków. Nie liczy się rozwiązanie problemu chociaż odgórnie jest takie założenie ale często potrzeba jest nakreślenie takiego stanowiska ,które byłoby sprzeczne z filozofią na przykład elity rządowej. Sprawa zostanie omówiona na wszelkie sposoby ale w żaden sposób nie przybliży nas to właściwego rozwiązania. Gdzie w tym wszystkim integracja z naszym społeczeństwem… nie ma i długo jeszcze nie będzie jeśli będziemy mieli do czynienia z polityką budowania wspólnot bez poparcia interesu i potrzeb obywateli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz