piątek, 1 kwietnia 2011

po raz kolejny...

Zawsze jest potrzeba obiektywnej oceny,właściwiej analizy i wydawałoby się, że panowie czapki z głów zdjęli i jakaś chwila pozytywnego myślenia pojawiła się w ich dążeniu do odbicia się z dna na dnie. Polska piłka nożna,wyraz narodowej dumy i chwały sprzed lat próbuje odnaleźć się w brutalnej rzeczywistości.Dyscyplina sportu niby jak każda inna ale ile emocji dostarcza widzom i kibicom.Wprawdzie ostatnie wydarzenia związane z meczem na Litwie nie przynoszą nam chwały i raczej oddalają nas od jakiegokolwiek poziomu na stadionie jak również po za nim.Po raz kolejny nie udało nam się udowodnić,że posiadamy potencjał o miażdżącej sile.Trochę nadrobiliśmy przed i po meczu gdzie to swoją siłę przebicia postanowiła sprawdzić spora ilość kibiców.Taki mały wyraz demonstracji może nie koniecznie siły ale zwyczajnie pokazowa linia niezadowolenia z wyniku meczu.Co tu więcej pisać,zwyczajnie się cofamy i nie zapowiada się żeby coś się zmieniło na lepsze.Żeby było bardziej romantycznie ,chcemy jako organizatorzy Euro2012 pokazać jak się bawi Polak.Nic innego nie przychodzi mi na myśl niestety,rozczarowanie sposobem zabawy polskich kibiców i niski poziom reprezentacji spowoduje,że przyjdzie nam zmierzyć się z potężnym upokorzeniem narodowym.Resztki godności i honoru spróbują uratować kibice stają w szranki z kibicami chociażby angielskimi.Firmujemy wizerunek kibica-chuligana i taką też naklejkę nam przyklei cała Europa jednoczesnie oczekuje dobrej gry meczowej naszej reprezentacji.Dwie niezależne od siebie rzeczy gryzą się niemiłosiernie co do skuteczności i oczekiwań.Źle się dzieje na boisku i na trybunach,smaku dodaje żółwie tempo powstawania infrastruktury wokół stadionów i czas jaki nam pozostał do otwarcia uroczystości mistrzostw.Jakoś mam nieodparte wrażenie ,że porażka jest wpisane na stałe w nasz rodzimy polski futbol.Pewne sukcesy były i minęły bezpowrotnie jednak trzeba mieć nadzieję,że może-naiwnie myśląc –będziemy niczym Grecja,która przez lata pokazywała nam poziom słabej piłki w końcowym efekcie niczym Sfinks udaje się jej zdobyć tytuł mistrza świata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz