czwartek, 21 kwietnia 2011

a jeszcze inni....

Widziałem ostatnio nawet ciekawy wpis na stronie jakiegoś mądralińskiego. Facet w swojej nocie odniósł się do istoty filozofii względem polityki. Poprzez ogólnie rozumianą umysłowość, postrzeganie akcji i sposób reakcji, najpierw w umyśle poprzez jakieś zamierzenie, planowanie i wykonanie,daje nam do zrozumienia czy aby potrafimy wyjść po za ramy naszej świadomości.W ten sposób stworzona myśl,będąca momentem,trwale określającym naszą reakcję powinna być poniekąd w jakiś sposób zrealizowana i jak słusznie można zauważyć ,zrealizować się możemy fizycznie ,psychicznie i ta najczęściej wybierana opcja…duchowo.I tak dzieje się z ludźmi,którzy nie popierając polityki rządu,jakiejś partii powinni włączyć się do nurtu i zmierzać ku zmianie elementów wadliwych,sprzecznych w naszym rozumowaniu.Ale często jest tak,że w obliczu wydarzeń czujemy się bezsilni i bezradni,ogarniająca nas frustracja działa na nas emocjonalnie i jakoś nigdy nie można mówić ,że jesteśmy zadowolonymi ludźmi i szczęśliwymi.I w końcu ta najsilniejsza opcja,modlitwa do Boga.To też jakiś sposób reakcji więc nie można mówić o braku zaangażowania.Taka wyciszona reakcja wydaje się najbezpieczniejszą formą ale czy działa skutecznie to już zależy chyba od mentalności danej osoby.Każdy dąży do jakiejś zmiany ,akurat zmienianie świata to zmienianie obecnej polityki.Każdy inaczej postrzega reagowanie na bieżące wydarzenia,jedni biegają z krzyżem,inni strajkują a jeszcze inni bazgrolą na blogu.Każdy sposób wyrażania światopoglądu jest dobry,jednak taka postać polityki jaką obecnie obserwujemy, zaś my nie jesteśmy jednostką aktywną politycznie to nawet lepiej by było jakby zaczęto się modlić o zmiany na lepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz