środa, 2 czerwca 2010

wątek koreański....

Do bardzo ciekawych wniosków,spostrzeżeń doszłem będąc swego czasu pracownikiem pewnej firmy koreańskiej,która o zgrozo będzie miała przyjemność zatrudniać pracowników na terenie miasta Żory.Być może ciężko do tego miasta ściągnąć jakiegokolwiek inwestora ale przypadek tej firmy powinien być przestrogą dla...i tu jest pytanie,dla kogo...dla miasta,dla urzędu pracy a może dla naszego ministerstwa.Szczególne podziękowania należy się urzędowi pracy,który ku mojemu zdziwieniu mimo,że zakład należy do firm o podwyższonym ryzyku pracy wysyła bezrobotnych jak na rzeź baranów oferując tym samym możliwość stażu.Jak na ironię losu pech chciał,że urząd miał tylko 50 miejsc do zaoferowania na odbycie stażu bo zapotrzebowanie na darmowych pracowników w tej firmie jest czterokrotnie większe.Sama rekrutacja pokazała ile jest wart dla nich pracownik.Facet od administracji i kadr rzucił hasło,że potrzebne będą wymiary buta,pasa i klatki piersiowej.Jedna z osób stojących w kolejce miała przy sobie taki metr krawiecki i zaczęła się cała szopka.Lista chętnych do rekrutacji to jakieś 80 osób i cała rozmowa polegała na podaniu adresu i swoich wymiarów no bo tyle informacji im wystarcza.Nie należy oczekiwać ,że otrzymasz jako pracownik od razu ubranie robocze bo jest jeszcze opcja,że podziękują Ci za współpracę tak też zaopatrzono wszystkich tylko w buty żeby orła nie wywinął jakiś nieszczęśnik.Samo szkolenie jest o tyle ciekawe,że jak na standardy polskie jest tam element komunistycznego podejścia do pracowników.Jakaś zbiorowa histeria dla mnie nie mająca większego sensu a co ważne,podważa profesjonalizm tych szkoleń.Każą ludziom klaskać po każdej prezentacji,po wypowiedziach tak jakby przemawiał do nas jakiś Dalajlama.Kompletnym absurdem natomiast wydaje mi się wydawanie wspólnych okrzyków w stylu...jedność i bezpieczeństwo ponad wszystko.To chyba nie jest normalne ale taka egzotyka to nawet ciekawe zjawisko.Największym szokiem okazuje się jednak interpretacja osobowości,jesteś zwyczajnym numerem,który zostaje ci nadany w momencie kiedy ubierasz kamizelkę odblazkową z naklejką numeryczną.Maszyny są koreańskie czyli dają wiele do życzenia jeśli chodzi o jakość towarów,które będą wytwarzane w tym zakładzie,ciekawe jak to się ma do wymogów unijnych.Ale co jest istotne,bardzo duzo mówi się o bezpieczeństwie jednak wszystko co tam ma miejsce nijak ma się do tego stwierdzenia.Aż dziwi mnie fakt,że pracują tam nadal osoby odpowiedzialne za BHP i Logistykę.Firma chce chronić się przed negatywną opinią więc zabroniła pracownikom żorskim rozmawiać z obecnymi pracownikami.Większej głupoty i debilizmu nie widziałem,jakoś nie wyobrażam sobie sposobu porozumiewania się innego aniżeli wymiana zdań i zadawanie określonych pytań aby usprawnić funkcjonowanie na danym stanowisku.Rozbawiła mnie pani od Logistyki,zadałem jej pytanie na które nie umiała odpowiedzieć,nie wiedziała ile dokumentów Delivery Note drukuje się i dlaczego czyli tak naprawdę nie wiedziała czym się zajmują jej pracownicy hehe.Zabawna sytuacja ale chyba dlatego mnie szybko polubiła inaczej i niespodobało jej się ,że ktoś może być lepszy.Zakładam,że dzięki tej pani uzyskałem niższe notowania u pana "Parka" a tym samym brak mozliwości dalszej współpracy.Zasady panujące w niektórych obszarach godzą w ludzką godność,postawiono barak aby ludzie mogli się przebrać.Wyobrazcie sobie jak 30 kobiet włazi tam i usiłuje się przebrać.Zabawa jest o tyle ciekawa,że musisz na tyle szybko się przebrać żeby zdążyc na autobus,gdzie kierowca nie rozpieszcza jeśli chodzi o czas odjazdu,ma wyjechać o określonym czasie i tak wyjedzie a to że Cię nie ma w autobusie to juz nikogo nie interesuje.Na uwagę zasługuje również fakt,że pracownicy podlegają testowi sprawdzającemu ich wiedzę zdobytą na szkoleniu.Niby to ma wpłynąć na ostateczną ocenę pracownika ale mój przykład powoduje,że wcale nie znaczy to,że zdasz test i bedziesz miał gwarancje,że nadal bedziesz brał udział w tej szopce.Bardzo przykro mi,że taka prymitywna postawa wobec pracowników dominuje w tym zakładzie.Można mieć nadzieję,że fabryka w Żorach będzie przeciwieństwem tego co miałem okazję oglądać w Zabrzu.Jednak oparcie się tej firmy o agencję pracy tymczasowej niestety nie wróży aby zmiany szły na lepsze.Jeśli każde zdarzenie czegoś nas uczy to ta firma,jej istnienie jest przykładem
na to jak państwo nasze pozwala w myśl obowiązującego prawa na wyzysk pracowniczy.Zdarzeń godnych pogardy i wspomnienia o tym jest o wiele więcej jednak zależało mi na tym aby pokazać ogólny zarys funkcjonowania firm ,które tak zbawiennie zmiejszają w Żorach bezrobocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz