środa, 12 października 2011

Tymoszenko i prawo

Diagnozowanie problemu dlaczego 40 % narodu wybrało taką a nie inną opcję wyborczą dla pozostałych 60 % obywateli jest mało istotnym szczegółem. Tak czy owak będziemy wszyscy silnie mocno nadal pracować na rzecz wzrostu polskiej gospodarki w cieniu wydarzeń często nie miło wpływających na naszą walutę i poziom akcji spółek giełdowych. Miał być nowy rząd a będzie po staremu więc myślenie ,że ktoś zajmie się finansami publicznymi raczej należy do fikcji a optymizm przy przedwyborczych założeniach budżetowych śmiem sądzić będzie malał z każdym dniem. Bardziej martwiłbym się wydarzeniami na Ukrainie .Kijów pełen zwolenników Julii zgromadził się żeby zaprotestować w sprawie wyroku jaki zapadł w sprawie Tymoszenko, głośno określony jako politycznym skandalem. Wyrok jest poniekąd zaprzeczeniem dążenia władz ukraińskich do współpracy z Zachodem, te słowa w swojej formie wydają się być dużym formatem jednak postępowanie wymiaru sprawiedliwości oddala ten kraj od europejskich struktur. Kobieta dostała 7 lat i obowiązek zwrotu jakieś 600 mln zł za podpisanie niekorzystnej umowy .Absurd goni absurd. Prezydent tego kraju dopiero po ostrej reakcji świata wymijająco tłumaczy wyrok jako wynik przestarzałego prawa. Na Ukrainie mają odbyć się za niedługo wybory stąd też można usprawiedliwić komunistyczne podejście do wyroku jednak w obliczu starań tego kraju w dążeniu do stworzenia strefy wolnego handlu czy zwiększenia współpracy gospodarczej z Unią takie postępowanie zatrzymuje jakiekolwiek negocjacje. Ten kraj ,będąc jedną nogą w Unii a drugą w Rosji musi poważnie zastanowić się gdzie leży granica politycznego porządku, czy aby droga którą zmierzają jest właściwa. Mówi się ,że to polityczna zemsta, sam Putin zdziwiony za co jej tyle tych lat przywalili jednak Tymoszenko jako przywódca opozycji o mało eleganckim wyroku na swoim koncie dzięki takiemu działaniu tylko wzmocniła swoją pozycję i pomimo wyroku zakazującego jej działań politycznych stała się czarnym koniem tego kraju. Od dziś na Ukrainę będzie Europa patrzyć przez pryzmat wydarzeń związanych z Tymoszenko i nic nie ruszy do przodu dopóki ktoś tam mocno nie zacznie myśleć jak cała tą szopkę w miarę szybko i elegancko odkręcić. Ukraina kojarzyła nam się z nadchodzącą imprezą sportową, mocnymi spółkami giełdowymi a teraz z byłą premier Julii Tymoszenko i związanymi z tym poważnymi kryzysami niezależnych sądów i przepisów prawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz