wtorek, 3 sierpnia 2010

ta pomyłka....

Ku mojemu zdziwieniu powstaje coraz to więcej publikacji związanych z Powstaniem Warszawskim.Aż nadto zbyt dosadnie podkreślamy ,upamiętniamy każdą kolejną rocznicę.Boję się trochę zmierzyć z tym ponieważ sam w sobie temat na scenie narodowej jak i międzynarodowej wzbudza wiele kontrowersji i sprzecznych opini co do słuszności podjętych decyzji związanych z samym wybuchem powstania.Temat trudny i odpowiedzialny,temat ciężki i wrażliwy.Skłonny jestem do stwierdzenia,że to co zostało wypowiedziane przez Jana Nowaka Jeziorańskiego w wywiadzie w 2004 przeprowadzonym przez Andrzeja Wajdę,twórcę filmu "Kanal" jest swego rodzaju podsumowaniem tamtych wydarzeń.Jego interpretacja słuszności powstania z 1944 powinna zakończyć spekulację na ten temat.Czasem piszę o tej naiwności Polaków,nie wolno mylić tego z nadzieją,która powoduje,że bardzo często błędnie oceniamy wydarzenia bądź daną sytuację.Tak też tutaj Jeziorański podkreśla fakt,jak bardzo Polska była zapatrzona w Zachód.Złudzenia często wynikały ze sposobu myślenia narodu jak bardzo waźni jesteśmy dla sojuszników,takie reakcje były wynikiem chociażby nasłuchu radia BBC.Być może słusznie interpretowaliśmy postawę Rosjan,ich celem był Berlin,zdobycie Niemców przed Zachodem i powstanie,ten zryw społeczny przyśpieszy tylko decyzję Stalina o zajęciu Warszawy.Naiwność i brak kompletnej wiedzy Mikołajczyka co do oczekiwań Stalina spowodowało,że postanowił rozprawić się z Polakami rękami Niemców.Ta pomyłka to 63 dni walk,jakieś ponad 200 tysięcy zabitych,prawie milion ludzi wypędzonych ze stolicy.Bilans imponujący jak na przegrane powstanie.Pełną odpowiedzialność za klęskę powinno wziąść na siebie dowództwo ale i cała świta,która nie zgłosiła sprzeciw co do poczynionych kroków w kierunku powstania.Naiwność Polaków to jedno a wygrana wojny kosztem Polski to druga rzecz.Zachód czyli sojusznicy nasi nie mogli dopuścić do osłabienia współpracy wojennej ze Stalinem,bo zdawali sobie sprawę,żeby wygrać wojnę muszą mieć udział w tym Stalin.Obawa,że Rosja może ułożyć się z Niemcami była tak silna,że przymknęli oczy na to co się dzieje w Polsce.Powstanie,wielka demonstracja miała poniekąd wpłynąć na zmianę decyzji sprzymierzonych a w istocie nie wywołała żadnej reakcji Zachodu pomijając te symbliczne zrzuty broni na teren Warszawy.Jak to wspomina Jeziorański to była "burza w szklance wody ".Tak naprawdę okazało się,że dowództwo polskie nie miało rozeznania co do strony militarnej Niemców,panowało ogólne przekonanie o bardzo słabych siłach niemieckich gdzie tymczasem poważne odziały przerzucono do Warszawy z frontu włoskiego.Wyolbrzymianie i łudzenie się,że Alianci nam pomogą zwyczajnie nas zgubiło.Heroizm tych powstańców zasługuje na szacunek jednak dla nas Powstanie Warszawskie powinno pozostać w świadomości jako klęska,pomyłka,która została niewłaściwie oceniona przez siły zbrojne.Powstanie a właściwie pamięć o nim skutkuje mądrymi decyzjami w przyszłości,lekcja jaką dostał nasz naród pozostanie w pamięci ale czy napewno nas czegoś ta historia nauczyła....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz