sobota, 1 maja 2010

...jak na ironię...

Jesteśmy na dobrej drodze żeby ta cała szopka którą nazywamy Unią Europejską z pełną odpowiedzialnością uznała,że rozwiązania jakie otrzymują poszczególne kraje jest nieadekwatna do potrzeb.No i Grecja popłynęła na wspaniałych pomysłach unijnych a właściwie na wspólnej polityce.Ciężko przyznać się do błędu kiedy podejmuje się nietrafione decyzje a niestety mamy tu doczynienia z konsekwencjami wprowadzenia waluty o wdzięcznej nazwie Euro.Utrata wypłacalności Grecji spowodowała,że kraj ten docelowo otrzyma 55 mld euro.Ogólne zadłużenie długu publicznego do jakieś 112 % PKB i wciąż rosnie.Jak to wszystko pięknie wyglądało na początku,jakie wymierne korzyści,zalety z bycia członkiem Unii a teraz jak dokładnie przyjrzymy się Hiszpanii,Portugali to są kolejnymi pretendentami po wsparcie finansowe.Europejskie prawo,wspólna polityka zewnętrzna,narodowa suwerenność...jakoś to się nie trzyma całości i w żaden sposób nie jest receptą na stabilizację o czym przekonała się chociażby Islandia.Kryzys Grecji jest odzwierciedleniem stanu całej Europy i wcale nie pomaga w ogólnym wizerunku Unii na świecie jako obszaru o konkurencyjnym,dynamicznym rynku.Myślę,że jak na ironię jest to dobry znak i moment dla Polski aby zastanowić się nad kierunkiem swojej polityki.Znamy skutki i konsekwencje wprowadzenia strefy euro ale mimo to w swoich zobowiązaniach i postępowaniu ślepo idziemy jak barany na rzeź,drogą,która tak naprawdę do niczego nie prowadzi.Już widzę co się bedzie działo za kilka lat jak wprowadzimy wspólną walutę i będziemy tymi,którzy muszą zacząć wpłacać do unijnej kasy więcej niż z niej mogą dostać.Teraz jest "cacy" bo nam dają pieniążki na różne inwestycje jeśli
zadbany o odpowiednio dobrze przygotowane wnioski a i tutaj niestety "dajemy ciała" ale potem będzie mniej wesoło zas ci co dzisiaj prowadzoną tą iście wspaniałą politykę aby nam "żyło się lepiej " będą juz dawno na emeryturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz