sobota, 3 kwietnia 2010

dobrze się stało...

Małymi krokami zbliża się przysłowiowa inwentaryzacja ludzi znana pod nazwą spis powszechny.Władza potrzebuje statystyk bo ciężko oszacować wiele aspektów społecznych bez konkretnych liczb.To będzie porażka rządzących.Trzeba będzie się wyspowiadać z nagłego odpływu młodych ludzi do innych kraju,z tendencji wzrostowej bezrobocia,z trudnej sytuacji kobiet i wielu innych spraw ,które jak bumerang powrócą ze zwiększoną siłą w przedstawionych liczbach.Jak na ironie losu w Indiach ma miejsce podobny spis ludności ale w ich przypadku brak rąk do pracy czy brak obywateli w wieku produktywnym graniczy wręcz z cudem.Polaków ubywa i nadal będzie ubywać jeśli osoby przy korycie nadal będą bawić się w politykę społeczną.Narazie to machają ręką ,dla nich problem nie istnieje więc i po co zawracać sobie głowę czymś co ich nie dotyczy.Robimy co w naszej mocy...tak wygląda standardowa formułka osób odpowiedzialnych za porządek w kraju.Dobrze się stało,że spis jest obowiązkowy,
przynajmiej dowiemy się jak społeczeństwo odniesie się do równie ciekawej kwestii jakim jest przynależność narodowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz