wtorek, 15 maja 2012

Była sobie wieś.


Kiedyś przebywanie w mieście było czymś mile widzianym i po części koniecznością, poziom społeczny podnosił się wraz z otrzymaniem nowej pracy, posiadaniem własnego mieszkania. Wieś polska to w całej swojej istocie , element piękna przyrody, harmonia życia, odpoczynek i przyjemność, czerpanie garściami z tego wszystkiego, co nam daje urok przebywania w tak zmysłowym miejscu. Wprawdzie dzięki opieszałości rządu, nasze tereny wiejskie, są delikatnie mówiąc ,zacofane pod kątem chociażby rozwoju infrastruktury ,jednak dzięki temu, dzięki nieróbstwie posłów ,możemy podziwiać uroki niezniszczonych krajobrazów, jakie cieszyły oko przez wiele pokoleń miejscowych jak i tych mieszczuchów, którym nie było dane u siebie rozkoszować się przyrodą a co dopiero, przebywać w jej otoczeniu. Nie chcę się rozwodzić na temat ludowości, folkloru, bo to rzeczy tak oczywiste, że ciężko mierzyć je miarą słów. Paradoksalnie ,wartości które dawno odrzuciliśmy jako rozwojowe, gdzie patrzenie w przyszłość z ufnością, powodowało spadek sił witalnych każdemu Polakowi, dzisiaj okazują się na nowo odkrywanym światem. Zapomnieliśmy jaki wkład w tworzeniu nowej historii miały wsie ,bezczelnie wykorzystywane przez instytucje polityczne dzisiaj są już tylko polską wersją Koloseum ,który systematycznie sypie się na naszych oczach. Trochę to przypomina drzewo, które wyniośle prezentuje swoją koronę dając schronienie niczym parasol przed czynnikami zewnętrznymi, dając owoce z których czerpiemy wymierne korzyści i co ważne ,dając życie innym stworzeniom. W tym momencie troszczymy się o jakość korzyści z tego drzewa jednak w tym wszystkim zapomnieliśmy o korzeniach tego drzewa ,które wysycha. Dbamy o wszystko tylko nie o tą roślinę od której wszystko bierze swój początek. Dochodzimy do takiego etapu gdzie ,to co wydawało się kiedyś logiczne, w rzeczywistości nie jest tak proste jakby nam się to wydawać mogło. Czyżby ludzka mentalność zbudowała nowy poziom debilizmu ? Jestem pod wrażeniem ostatnich wydarzeń związanych z budowanie słynnej autostrady- będzie słynna jak policzymy koszty całej inwestycji, a ściśle mówiąc ,temat rozchodzi się o firmę, która w swoim profilu działalności nigdy nie miała do czynienia z budowaniem dróg. Drogi w tym kraju są potrzebne, dobre drogi o wiele bardziej są mile widziane, jednak jeśli to będą robić firmy ,które na co dzień zajmują się wydobywaniem granitu, to jedyną gwarancją jaką możemy w tym momencie otrzymać, to fakt ,że będzie dobry surowiec pod budowane drogi. Nie trudno powiązać tą sytuację z decyzją Unii o cofnięciu (zablokowaniu ) środków finansowych na projekty związane z cyfryzacją, gdzie mówi się głośno o łapówkarstwie w rządzie. To się w głowie nie mieści, tam gdzie powinien iść przykład praworządności, uczciwości, poczucia bezpieczeństwa tam spotykamy korupcję ,marnotrawstwo na wysoką skalę. Ogólnie ten wał gospodarczy związany z DSS jest nawet śmieszny. Doszło do idiotycznej sytuacji ,gdzie syndyk tej firmy nie może zlikwidować tejże firmy ,bo tu są potrzebne pieniądze ,żeby taką procedurę wprowadzić. Teraz widać jak bardzo politykom zależy na społeczeństwie. Tuskowa zielona wyspa dziwnym trafem pomału zamienia się w bezludną wyspę a korzyści czerpią wszyscy, oprócz zainteresowanych poprawą stanu swojego życia. Ucieczka kapitału, brak zachodnich inwestycji, pusta giełda nie powinny dziwić tych wszystkich, którzy na bieżąco śledzą rządowe projekty i poczynione ustawy. Po co się starać ,jak po nich przyjdą inni i w sumie, i tak po swojemu urządzą nam rzeczywistość. A wieś będzie nadal żyć swoim życiem. Niegdyś spokojna, wesoła dzisiaj biedna ,opuszczona, jest przykładem transformacji w Polsce. Przemian ,które zbudowały świat nadużyć, wyzysku. Zastój ekonomiczny wsi to zasługa Polski, która rozumuje pod terminem modernizacja i restrukturyzacja wyłącznie sprzedaż. Dzisiejszy rolnik często tylko z nazwy jest rolnikiem bo i klasyfikacja co do bycia rolnikiem bardzo się zmieniła i tak też doszliśmy w swojej głupocie do sytuacji, gdzie mieszczuch posiadający pole rolne staje się rolnikiem pomimo tego ,że nic na nim nie uprawia. Podsumowanie samo ciśnie się na usta, jednak bardziej wymownie i emocjonalnie można wyrazić tą całą istotę rządowych absurdów poprzez pojawienie się piosenki o wdzięcznym tytule „Koko, koko, Euro spoko” ,która ma wielkie szanse zostać hitem na Euro2012 ,a co za tym idzie w moim odczuciu, wielką kompromitacją Polski na arenie międzynarodowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz