piątek, 18 grudnia 2009
wieczne dzieci...
Istotnie,wydawać by się mogło,że w tym co pisze nie ma ani jednej nuty optymistycznego podejścia.Często dotykam tematów na pozór debilnie wyglądających a jednocześnie na tyle wartych uwagi,że złościmy się na samych siebie,konsekwentnie odrzucając prawdziwą rzeczywistość.Niestety budujemy sami obraz społeczeństwa smutnego,pesymistycznego.To tak jak z Piotrusiem Panem,boi się dorosnąć bo może stracić tą możliwość fruwania,w jego świecie zabawy nie istnieją pojęcia: konsekwencja,obowiązki.Kocha marzenia,nie chce znać trudów dorosłego życia.Tak samo jest z nami...przewlekła niedojrzałość.My się czegoś boimy i cierpliwie czekamy aż coś bądź ktoś wpłynie na zmiany w naszym życiu.Nie ma w nas zdolności do poświęceń,odpowiedzialności,uczciwości,to już nie nasze wartosci.I tak jak napisałem kiedyś blog jest odpowiedzią na wydarzenia ,które nas otaczaja,uwypukla tą szarą codzienność,nędzę demokracji,system kulturowo-społeczny gdzie nasza bierność powoduje,że jesteśmy elementem społecznie pożądanym....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz