poniedziałek, 21 grudnia 2009
dzieci gorszego boga...
Zubożenie społeczeństwa jest nieodłącznym elementem globalnego systemu gospodarczego.Linia pomiędzy ludźmi bogatymi a biednymi z każdym rokiem staje się coraz bardziej wyraźna.Zawsze nadchodzące święta zmuszają do refleksji.Pięknie zastawione stoły obfitujące w wspaniałe potrawy, tymczasem gdzieś tam na innym kontynencie właśnie umiera kolejne dziecko.Pomimo wszelkich starań nie udało się uratować kolejnej ofiary głodu.To była 16-letnia dziewczynka,która wraz z siostrzyczką pokonując kilkanaście kilometrów dowlokła się do ośrodka Caritasu.Upadła z wycieńczenia.Lekarze stwierdzają na miejscu wycieńczenie organizmu i zaawansowaną gruźlice.Przed śmiercią miała jedną prośbę,chciała zobaczyć ostatni raz swój domek,chciała ,żeby ją tam zanieść.Dziewczynka ważąca raptem 20 kg, nie doczekała kolejnego dnia.Spoczeła w małej trumience, postanowiono ciało odwieźć tam gdzie był jej dom.Na miejscu okazało się,że jej domek jest mniejszy od trumienki,przykryty liściami bananowymi,ulepiony z gliny,gdzie wejście stanowiły trzy deseczki.W środku znajdowały się kolejne liście bananowe,które służyły za łóżko dla sześciorga dzieci,matka dawno zmarła,najmłodsze miało roczek,inne zaś było niemową.Franciszka,bo tak miała na imię,opiekowała się nimi,dzieci były mokre i zmarznięte,nie miały nic,żeby się okryć w czasie padającego deszczu.Troszczyła się o pożywienie dla nich,często sama nic nie jadła bo nigdy nie starczyło tego co zdobyła.Historia jedna z wielu...Oburzamy się,że w świecie cywilizowanym takie rzeczy mają miejsce ale co sami zrobiliśmy żeby temu zapobiec ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz