piątek, 7 stycznia 2011
dobre,sprawne auto
Słyszałem ciekawą wypowiedź policjanta, który komentuje nowy pomysł naszego ustawodawstwa na temat nowych dozwolonych prędkości poruszania się po drogach zwanych w Polsce autostradami. Ten stróż prawa uznał ,że zwiększony limit prędkości 140 km/h dla kierowcy, który posiada dobre ,sprawne auto jest czymś nader bezpiecznym. I tutaj nasuwa się pytanie czy aby facet –gliniarz wziął wszystkie lekarstwa, bo taka wypowiedź w kraju gdzie statystycznie umieralność jest bardzo duża ,w moim odczuciu jest raczej niepoważna i prowokacyjna. Napisałem, że jest to ciekawa wypowiedź bo poniekąd ma rację ,po to stworzyliśmy autostrady ,żeby stworzyć warunki do szybszego poruszania się. Przysłowiowe schody dopiero zaczynają się w momencie kiedy czytamy termin autostrada i całą wykładnię na ten temat a kiedy próbujemy nią poruszać się żeby osiągnąć jakiś punkt docelowy. Nie jest rzeczą nową, że utrzymanie i eksploatacja infrastruktury w Polsce jest coraz droższa więc pomimo haraczu w postaci winiet, wszelakich opłat za przejazd niestety autostradami nie można nazwać te polskie szosy. Nie ma żadnych wątpliwości co do przekazu policjanta ,używa słów ,które dla wielu polskich kierowców są obce… dobre ,sprawne auto. Nie ma w tym żadnej złośliwości ponieważ pół Polski stanowią samochody kilkunastoletnie, często patrzymy na dobre marki aut, których pochodzenie jest często niemieckie, z krajów Unii więc mowa o jakości tych aut daje wiele do życzenia. Całkiem inną kwestią jest kultura jazdy i umiejętności rodaków w prowadzeniu pojazdów silnikowych. Roztrząsanie problemu wydaje się być nudnym zajęciem ale prowokacyjna wypowiedź pana policjanta zdaje się być zaproszeniem dla tych przede wszystkim młodych gniewnych , którzy wręcz testują wszystkie wskaźniki w swoich samochodach. Swoją drogą wydaje się, że państwo próbuje zrekompensować zmotoryzowanym swoją nieudolność w budowaniu dróg i w utrzymaniu tego co już o dziwo powstało. Nie jesteśmy przygotowani do takiego szaleństwa na drogach a sama ustawa jest dowodem na to, że idą ciężkie czasy dla kierowców których karmi się mało znaczącymi korzyściami ale chyba to już taka tradycja.Rząd zdaje sobie sprawę z tego że nic nie może dać, zmienić, poprawić więc na pocieszenia wypuszcza ustawy , które nijak mają się do rzeczywistości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz