Niby mam wolne ale jakoś bardziej jestem zmęczony niż jakbym był w pracy. Wchodząc do klatki schodowej moich rodziców czytam klepsydrę...powiesił się facet. Sytuacja o tyle smutna , że nie cały rok temu żona mu zmarła, cały czas pił i pił, ponoć miał towarzyszkę ale ona tylko okradła go, nabrał jakiś kredytów a ona potem znikła i śladu po niej nie widać.
I kolejna koleżanka się rozwodzi....pożegnanie z przeszłością, a było tak pięknie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz