niedziela, 17 stycznia 2010
ale przecież można....
Trudno znaleźć pracę dla więźniów w kraju który boryka się ze wzrastającym bezrobociem. Kiedyś było łatwiej, duże zakłady mile widziały tanią siłę roboczą a teraz jakoś nikt nawet nie próbuje wychodzić z taką incjatywą do podmiotów gospodarczych. W tym sektorze państwowym to dopiero mamy bezrobocie. Osoby pozbawione wolności powinny mieć stworzone warunki do wykonywania pracy bądź jakichkolwiek sensownych zajęć no bo jak inaczej sobie wyobrazić rehabilitację społeczną i zawodową takich ludzi. Nawet nie ma sensu poruszać tematu poprawy warunków materialnych i zdrowotnych więźniów w zakładach karnych (uchwała w sprawie przestrzegania praw człowieka w Unii Europejskiej ) gdzie występują poważne zaniedbania na ogół z prostej przyczyny; przepełnienie więzień. Ale przecież można z tym coś zrobić.... wykorzystać więzienną siłę roboczą przy budowie autostrad, naprawa dróg, wywózka śmieci, zalesianie terenów publicznych, zlecać zakładom przywięziennym produkcję różnych znaków drogowych. Pozwoli to na zdobycie wiedzy, praktycznych umiejętności, uczy odpowiedzialności za urządzenia, materiał, daje możliwość wysiłku fizycznego, poczucia bezpieczeństwa za inne osoby. Trzeba stworzyć warunki tym ludziom, oczywiście za wynagrodzenie ,które będą mogli otrzymać za pracę, które pozwoli na pokrycie utrzymania więźnia a i on sam będzie mógł odłożyć pieniążki na bieżące wydatki. Pozwoli taka sytuacja na poprawę systemu więziennictwa w kraju ale musi być dobra wola współpracy państwa ze skazanymi. Nawet jeśli miała by być to niska wydajność pracy sądzę ,że efekt takiego rozwiązania zawodowego przyniósłby korzyści dla obydwóch stron.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz