środa, 1 maja 2013

Rok rodziny...


Dzisiejsze święto to podsumowanie sukcesu premiera. No ciężko dźwigać taki sukces gdzie 2,5 miliona Polaków ogląda Polskę z perfektywny państwa okradającego społeczeństwo i potężnego bezrobocia. Brak młodych, kreatywnych w kraju to w moim odczuciu, bardziej element słabości kraju i nie zapowiada się na to, żeby coś zrobili na korzyść odwrócenia tej tendencji. Tu się chyba zdziwił premier, że udało się komuś wpłynąć na postawę rządu. Obawiał się ludzi młodych to ich wysłał na Zachód, jednak pozbywając się ludzi młodych gniewnych,nie spodziewał się, że problem przyjdzie z całkiem innej strony. Matki pierwszego kwartału, bolączka tego nieudolnego rządu. Postawa rządu nieetyczna ,niemoralna, a co gorsza pozbawiona rozsądnego podejścia do tematu. Zadyma poszła o urlop macierzyński, który jednym należał się dłuższy a innym nie przysługiwał w takim samym wymiarze tylko dlatego, że urodziły wcześniej swoje pociechy. Kobiety wymusiły zmianę ,oburzenie społeczne nabierało coraz większego tempa tym bardziej, że paradoksalnie rok 2013 miał być rokiem rodziny. No i tutaj propaganda sukcesu musiała zadziałać na korzyść Tuska. Bo będziemy go kojarzyć jako człowieka, który działał na korzyść polityki rodzinnej. Rząd zostanie przedstawiony w świetle pozytywnym, jak to heroicznie walczy z problemami, które –i to jest żałosne, sam sobie je stworzył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz