poniedziałek, 6 grudnia 2010

kształcenie na odpierdziel...

Jeśli chodzi o system dobrego szkolnictwa i wychowania młodego pokolenia to możemy ten rozdział zaliczyć do „udanych”. Bardzo troszczymy się o przyszłość naszego kraju i systematycznie dbamy aby kolejne pokolenia z powodów raczej oczywistych mogły opuścić kraj piwem i bezrobociem płynącym. Często jest tak, że jako dorośli próbujemy spełnić rodzicielski obowiązek i chcemy wykształcić swoje pociechy najlepiej jak się da, w większości przypadków jest to nie możliwe. Oświata publiczna to w ogólnym rozumieniu jedno wielkie kształcenie na odpierdziel bo raz, że brakuje odpowiedniej kadry a dwa, bo też i po co przekazywać komuś wiedzę jak taki i tak będzie fruwał po Europie Zachodniej. Całkiem inną kwestią jest strona finansowa, społeczeństwo biedniejsze mamy a koszty kształcenia ustawowo bezpłatne okazują się potężnym ciosem dla domowego budżetu. Edukacja ,która ma ogromny wpływ na nasza postawę życiową w tej nędzy demokratycznej powoduje, że zatracamy własne wartości, nie możemy mieć własnych, odmiennych poglądów, brak dyskusji, sposobów komunikacji, własnego zdania powoduje, że stajemy się funkcjonalnymi przygłupami dlatego bardzo często chcemy zmienić naszą egzystencję chociażby przez wyjazd w celach zarobkowych. Słusznie, jeśli mamy być robotami, pracownikami od wszystkiego to lepiej żeby to miało jakąś wartość finansową. Pewna znajoma z Holandii z każdym rokiem przyjeżdża do Polski i nie umie się nadziwić, jak to jest… tyle lat temu wyjechała z kraju a tutaj nic się nie zmieniło, wszyscy jej znajomi tkwią w tym samym punkcie. Jak stoi się nad przepaścią można rzec, że myślenie jest przyszłością a bezmyślność tradycją, to czymże jest ten krok do przodu ? jak zachowa się dalej Polska ? Być może każdy system zniewolenia jest dobry ,który przynosi korzyści jednak czy aby droga ,którą tak bezmyślnie obraliśmy jest dobrym rozwiązaniem. Niszczymy się od środka, nie napisze nic nowego kiedy obserwujemy nauczycieli pracujących na kilku etatach, żeby zarobić na własne utrzymanie, gdzie ilość obowiązków nie jest współmierna do jakości nauczania w szkołach, gdzie widzimy pozornie wyglądające sukcesy w klęsce oświatowego grajdołka. To wielkie nieporozumienie jakie ma miejsce w publicznych szkołach zbiera już swoje żniwa, urodzaj w postaci migrantów, braku myśli naukowej, funkcjonalny analfabetyzm czy chociażby jak ja to nazywam …debilizm ideologiczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz