niedziela, 14 lutego 2010
gdzie jest błąd...
Spokój,wyciszenie się potem decyzja o samobójstwie,słuszność,że taka decyzja rozwiąże wszystkie problemy.W tym czasie chory nie czuje już zagrożenia,konsekwetnie utwierdza się w przekonaniu że to właściwa droga.To wszystko jest następstwem pogorszenia poczucia własnej wartości,poczucia bezbronności,osamotnienia,zagubienia,bezradność wobec własnych uczuć co w konsekwencji prowadzi do poczucia winy w dłuzszej perspektywie czasu.Zastanawia mnie jak taki człowiek może sobie poradzić dalej w otaczającej go rzeczywistości.Następstwem jego postepowania były problemy związane z samodzielnym radzeniem sobie w życiu,zmaganiem się z realiami,z brutalnym otoczeniem.Depresję trzeba leczyć bo bardzo często prowadzi do samobójstwa,takie osoby nie powinny być pozostawione same sobie.Wydaje mi się ,że najgorsze jest w tym wszystkim,że taki chory człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego,że jego psychika funkcjonuje nieprawidłowo.Smutna rzeczywistość popycha jednostki do tak desperackich kroków.Poprzez ucieczkę od realnych problemów widzą potrzebe odebrania sobie życia.Tylko teraz gdzie jest błąd...w konstrukcji systemu,który stworzyliśmy czy w nas samych....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz