poniedziałek, 25 maja 2009
garaż...
Dzisiejszy dzień spędziliśmy z małą Anią na garażu.Nowe doświadczenie dla małego poszukiwacza przygód.Trzeba przyznać ,że ma smykałke do sprzątania…tak czyściła te rowery że hej.Największą radoche sprawiała jej pompa od rowera.Potem zbieraliśmy kwiatki,oglądaliśmy jak pracują mrówki,wszędzie zielono i przyjemnie.Ania próbowała zdmuchnąć ten biały puszek z kwiatka ale tylko popluła go i niestety nie udało się.Nie pamiętam nazwy tego zielska ale takie znane jakieś to było.
dużo wiary...
Dzisiaj tak się zastanawiałem, liczyłem, rachowałem. Wyszło tak, jeśli nastrugam do września trochę więcej kasiury to spędzę ostatnie 3 miesiące bez opłat, rat i tych innych świadczeń z rodzaju dziwnych. Nawet optymistyczny akcent tego przeliczania, ale jeśli dodamy do tego różne urodziny, nieprzewidziane okazje, sam fakt ,że są wakacje to zaczynam wątpić, że ten rachunek ekonomiczny jest do zrealizowania. Pomijając fakt, że mam prace taką, że w każdej chwili Ci mogą podziękować można mieć pobożne życzenia i dużą wiarę że można będzie powiedzieć ,że ten rok można zaliczyć do udanych.....
niedziela, 17 maja 2009
oni tak mówili....
Człowiek nie jest bogaty tym co posiada lecz tym bez czego z godnością może się obejść – Immanuel Kant
Największym złem nękającym świat jest nie siła ludzi złych lecz słabość najlepszych – Roland
Samotność jest ceną wielkości i nie ma od tego ucieczki – Łysiak
Nie znać historii to być zawsze dzieckiem –Ceceron
Cała harmonia tego świata składa się z elementów sprzecznych -Seneka
Największym złem nękającym świat jest nie siła ludzi złych lecz słabość najlepszych – Roland
Samotność jest ceną wielkości i nie ma od tego ucieczki – Łysiak
Nie znać historii to być zawsze dzieckiem –Ceceron
Cała harmonia tego świata składa się z elementów sprzecznych -Seneka
niedziela, 10 maja 2009
będzie era szczęścia i pokoju...
Papirus,skóra zwierzęca ulega zniszczeniu jednak udaje się nam odnależć zachowane teksty hebrajskie,inskrybcje mówiące o błogosławieństwie z Księgi Liczb czy zwoje znad Morza Martwego stanowiące 39 ksiąg hebrajskiej Biblii czy chociażby jakże dobrze nam znana Apokalipsa Jana.Tak potężnej wiedzy nie znajdziemy nigdzie indziej i to jest niesamowite.Bóg Izraelitów przemienił się w Boga dla 3 potężnych religii,niewola babilońska dała początek i właściwy kształt księgom Tory.Zbudowaliśmy historie,uksztaltowaliśmy społeczeństwa,rozwinięto miasta,wsie,szukamy odpowiedzi co dalej…może Apokalipsa da nam jakąś odpowiedz.Ślepo wierzymy w koniec świata,interpretujemy Pismo dosłownie,próbujemy stworzyć coś co by odpowiadało naszym realiom.Jeśli wierzyć Niutonowi i jego obliczeniom na które poświęcił 55 lat przewidywana data końca świata ma nastąpić 2060 roku. Może mamy do czynienia z szaleńcami,wizjonerami czy tylko z ludzmi chorymi na schizofremie,nie wiem,ale pytania nadal pozostaną…czy istnieje sprawiedliwość,kto zostanie potępiony a kto zbawiony i czy Biblie rozumieć dosłownie ?
sztuczny kraj
Bardzo ciekawy mam ten grafik pracy…w tym tygodniu to jeden dzień praca i wolne,jeden dzień praca i wolne,natomiast reszta miesiąca maja to cały tydzień praca i jeden dzień wolnego.Mało tego idiota,który układa ten grafik bez wyobraźni go ułożył,wtedy kiedy spodziewamy się większego ruchu samochodów to jak na złość mamy mniej ludzi.Denerwuje mnie taka lekkomyślność i brak odpowiedzialności za swoje postępowanie,zresztą ,tak wygląda cała ta praca,ludzie sami odchodzą,zwalniają się bo takiej sytuacji nie można zaakceptować.Praca ma być przyjemnością a tutaj niestety jest ciężką,niedocenioną ,fizyczną pracą ponad siły.A najbardziej denerwuje mnie to,że w kraju naszym jest przyzwolenie na tego rodzaju praktyki no ale co możemy spodziewać się po państwie,które samo okrada własne społeczeństwo żeby istnieć jako sztuczny wytwór stworzony dla ogółu społeczeństwa….i ponoć dla dobra tych ludzi,śmieszne…prawda ?
piątek, 8 maja 2009
....to jest właśnie problem
W gruncie rzeczy to mam jakiegoś,to chyba doła nazywamy.Lekki optymizm powiał w pewnym momencie ale to trwało krótko.Myślałem,że w końcu staje na nogi,że to co robie będzie docenione i naprawde wierzyłem ,że będzie tylko dobrze a tu …lipa.Wyobrażenie o własnej przyszłości w sposób drastyczny zostają weryfikowane przez rzeczywistość.To jest właśnie problem,nigdy nie będzie tak jakbyśmy tego chcieli,trzeba wyrosnąć z fantazji,z marzeń bo to niszczy,buduje świat nierealny,inną rzeczywistość,którą akceptujemy bo tak nam wygodniej.Chcemy żyć tak jakby całe życie usłane było sielanką,ciężko akceptujemy rzeczy ,które idą nie po naszej myśli nawet jeśli myślimy,że chcemy dobrze ale jest to pytanie…dla kogo lepiej…dla samego siebie ?
czwartek, 7 maja 2009
..szczotka,pasta....
Powiem wam,że ta mała Ania to pociecha fajna chociaż fochy odstawia takie,że kobiety dorosłe przy niej się kryją .Dzisiaj się dowiedziałem,że mnie nie lubi…w końcu kobieta zmienną jest ,także ta nowina wcale mnie nie rozczarowała,bynajmniej,wiem,że ma konkretne,wyrobione zdanie o mnie.Mogę tylko przypuszczać dlaczego tak jest a mianowicie ja znam taką wersję….szczotka,pasta ,łyżka dynamitu,paczka zapałek i już po krzyku,myję zęby wystające z gęby a pozostałe są zardzewiałe,żeby czarne zęby mieć trzeba tylko chcieć….. a mała Ania zna taką wersję…szczotka,kubek,zimna woda,tak się zaczyna….i chyba ta różnica zdań nas bardzo poróżniła….dzisiaj.
niedziela, 3 maja 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)